Policjanci otrzymując kolejne zawiadomienia o włamaniach do mieszkań w Warszawie i okolicach, analizowali i odtwarzali ich przebieg. Za każdym razem sposób działania był taki sam, dlatego można było stwierdzić, że prawdopodobnie sprawcami są te same osoby.
Włamywacze wybijali szyby w oknach lub drzwiach balkonowych, po czym wchodzili do środka, skąd zabierali znalezione pieniądze i biżuterię.
Na gorącym uczynku
Wytypowani przez policję podejrzani, byli obserwowani. Zostali oni zatrzymani, gdy odkopywali torby, w których były złote łańcuszki, kolczyki i obrączki pochodzące z kradzieży, do której doszło w nocy z 21/22 października br. w Grójcu.
Na miejscu policjanci zatrzymali 31- letniego Marcina J., drugiemu mężczyźnie udało się uciec. Jednak jak zaznacza policja, jego zatrzymanie jest kwestią czasu.
Właścicielka salonu jubilerskiego, skąd pochodziła zabezpieczona biżuteria, wyceniła straty na 200 tysięcy złotych.
Inni zatrzymani po krótkim pościgu
Będący na miejscu policjanci zauważyli audi, które mijali śledząc zatrzymanych. Kierowca na ich widok natychmiast odjechał. Samochód udało się zatrzymać po krótkim pościgu. W środku oprócz kierowcy, było jeszcze dwóch mężczyzn, którzy również zostali zatrzymani. Prawdopodobnie mężczyźni mogą mieć też związek z czterema innymi włamaniami w Warszawie i Rawie Mazowieckiej.
Marcin J. usłyszał już zarzuty kradzieży z włamaniem i został aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu do 10 lat więzienia.
pc//ec