W Łajskach pod Legionowem doszło do awaryjnego lądowania awionetki. – Z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn awionetka wylądowała za lasem, na łące. Samolot leży do góry kołami, nastąpił wyciek paliwa – poinformowała straż pożarna. Pilot, który był w środku, przeżył.
- Możemy potwierdzić, że w Łajskach przy ul. Nowodworskiej ok. godz. 17 doszło do awaryjnego lądowania awionetki. Pilot był sam. Przeżył – poinformowała asp. Emilia Kuligowska, rzecznik legionowskiej policji i dodała, na miejsce wysłana została straż pożarna i policja.
Więcej informacji przekazała nam legionowska straż pożarna. – Z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn awionetka wylądowała za lasem, na łące. Samolot leży do góry kołami, nastąpił wyciek paliwa. Na miejscu są trzy zastępy straży pożarnej, które zabezpieczają miejsce zdarzenia – powiedział ok. godz. 17.30 Piotr Wieczorek ze straży pożarnej w Legionowie. - Sytuacja jest pod kontrolą - zapewnił i dodał, że pilot został opatrzony na miejscu.
"To wielki wyczyn"
Z informacji reportera tvnwarszawa.pl wynika, że samolot leciał na lotnisko w Chrcynnie.
- To wielki wyczyn, że pilot wylądował w bezpiecznym miejscu, z dala od domów, na nieutwardzonym terenie i w dodatku wyszedł z tego bez szwanku. Widać, że musiała to być doświadczona osoba - powiedział Lech Marcinczak. - Przy lądowaniu samolot prawdopodobnie wpadł w dziurę i przewrócił się do góry kołami. Ma też uszkodzone skrzydło - dodał reporter.
Jak przekazał, na miejsce zdarzenia przyjechał już ekspert z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, który będzie ustalał okoliczności awaryjnego lądowania.
jk/b