Archeolodzy badają Port Czerniakowski od kilku tygodni. Ich praca ma pomóc w określeniu zakresu modernizacji znajdującej się tam pochylni. Jest ona ostatnim niezmodernizowanym fragmentem zachodniego brzegu portu. Jak już informowaliśmy projekt miasta dotyczący modernizacji tego obiektu wzbudził duże kontrowersje.
Głównym zadaniem archeologów jest odsłonięcie i zadokumentowanie historycznej pochylni. Przy okazji prac udało się jednak odkryć także inne cenne przedmioty.
Niecodzienna operacja w Porcie Czerniakowskim
- Takie cuda wykopaliśmy w Porcie Czerniakowskim – chwali się na jednym z portali społecznościowych Michał Krasucki, zastępca stołecznego konserwatora zabytków i pokazuje zdjęcie znaleziska.
Zabytkowy poler i części mostu
– Prawdopodobnie jest to zabytkowy poler, czyli rodzaj słupa służącego do mocowania lin cumowniczych jednostek pływających. Znaleźliśmy też elementy architektoniczne, które mogą pochodzić z mostu Poniatowskiego – wylicza w rozmowie z tvnwarszawa.pl Krasucki. Jak zastrzega, więcej o przedmiotach będzie można powiedzieć po przeprowadzeniu dokładnych badań archeologicznych.
Jak się jednak okazuje, oprócz skarbów Port Czerniakowski kryje też w sobie… śmieci. – Trafiliśmy na różne elementy stalowe, wrzucane do wzmocnienia skarpy. Nie mają one jednak żadnej wartości. To po prostu złom – mówi Krasucki.
Jak dodaje, badania archeologiczne w Porcie Czerniakowskim są już na finiszu. - Odsłonięte zostały częściowo betonowe podkłady i bruk, zaś w części północnej odkryta została brukowana skarpa. Jest świetnie zachowana. Prace archeologiczne praktycznie już się zakończyły. Teraz trwa dokładne oczyszczanie bruku i podkładu. Dalej będą też odsłaniane betonowe podkłady w kierunku ul. Czerniakowskiej. Wiemy już na pewno, że są tam same podkłady, dlatego prace będą prowadzone już tylko pod nadzorem konserwatorskim – tłumaczy.
Archeolodzy zbadają pochylnię w Porcie Czerniakowskim
Będzie nowy zakres modernizacji
Wiadomo już, że badania archeologów wpłyną na zakres modernizacji pochylni zaproponowany przez miasto. Przypomnijmy, że według projektu przedstawionego przez miasto, połowa (6 z 12) szyn z betonowymi podkładami ma zostać rozebrana. W ich miejscu mają powstać nowe, na których będzie można wodować jednostki. Pozostałych sześć jest zakopanych w ziemi. Aktywiści chcą jednak, żeby pierwszej połowy nie rozbierać, a drugą odkopać i wyeksponować.
- Na pewno zmiany w projekcie będą. O ich zakresie na razie za wcześnie mówić. Potrzebne są jeszcze dalsze prace, m.in. badanie próbek betonu. Być może podjęta zostanie jeszcze decyzja o rozszerzenie badań w części północnej – podkreśla Krasucki.
Herbatnik został przeniesiony
jk/sk
Źródło zdjęcia głównego: Michał Krasucki