Pistorius pisze historię światowego sportu - w Londynie był pierwszym sportowcem poruszającym się na sztucznych kończynach w historii ruchu olimpijskiego.
Specjalizuje się w biegu na 400 metrów, ale w Warszawie zamiast jednego okrążenia, pokonał 100 metrów.
- To dla mnie żadna różnica. Na paraolimpiadzie będę biegał na 100 i 200 metrów - tłumaczył biegacz przed startem w rozmowie z TVN24.
Pistorius zajął piąte miejsce w swoim biegu, a najlepszy okazał się Jamajczyk Kemar Bailey-Cole, który był w składzie złotej sztafety podczas igrzysk w Londynie.
"To żadna przewaga"
Niektórzy rywale lekkoatlety z RPA twierdzą, że jego protezy są rodzajem technologicznego dopingu i dają przewagę nad zdrowymi biegaczami. - W 2008 roku wygrałem sprawę w Trybunale Arbitrażowym, czym udowodniłem, że nie jest to żadna przewaga. Tyle mam do powiedzenia w tej kwestii - uciął Pistorius.
W Warszawie, na imprezie poświęconej tragicznie zmarłej Kamili Skolimowskiej, był już przed rokiem.
- To wielki przywilej być tutaj. Niestety nigdy nie miałem okazji poznać Kamili osobiście, ale poznałem jej rodziców i członków rodziny. To wspaniali ludzie. Jeśli posłucha się ludzi, którzy mieli z nią kontakt, nie tylko jej przyjaciół, to każdy wyraża się o niej ciepło. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę tu być, to wielki honor - skomentował.
Wygrała z mistrzynią
Największą atrakcją mityngu był konkurs młociarek, gdzie doszło do rewanżu za Londyn, czyli pojedynku złotej Tatiany Łysenko i srebrnej Anity Włodarczyk.
W stolicy Anglii Rosjanka posłała młot na odległość 78,18 metra i została mistrzynią olimpijską. W niedzielę w Warszawie triumfowała Polka, a do zwycięstwa wystarczył wynik 76,60. Za plecami Włodarczyk uplasowała się Łysenko, ale była wyraźnie gorsza (73,91).
Nie udało się więc pobić rekordu świata, który dzierży Niemka Betty Heidler - 79,42 metra. Wcześniej rekordzistką była Anita Włodarczyk - 78,30. Polka już wielokrotnie przyznała, że w Warszawie będzie atakować rekord.
Nie tylko oni
Bardzo interesująca była też rywalizacja dyskoboli, w tym Estończyka Gerda Kantera i Piotra Małachowskiego. Polak pokonał brązowego medalistę igrzysk olimpijskich o ponad półtora metra (65,53 Małachowskiego, 63,92 Kantera).
Drugie miejsce w konkursie pchnięcia kulą zajął mistrz olimpijski z Londynu Tomasz Majewski. W swojej najlepszej próbie uzyskał rezultat 20,84. Pokonał go Reese Hoffa (brąz w Londynie) - 21,72.
Wśród młociarzy najlepszy był Szymon Ziółkowski - 76,52.
tvn24/kcz//b