Jan Śpiewak po raz kolejny prawomocnie skazany. "Sądy są zagrożeniem dla wolności słowa"

Jan Śpiewak złożył wniosek w kancelarii prezydenta
"Szaniawski przejął przynajmniej jedną kamienicę"
Źródło: TVN24
Działacz miejski, były kandydat na prezydenta stolicy Jan Śpiewak został uznany winnym zniesławienia adwokata Jerzego Szaniawskiego. Aktywista powiązał go z aferą reprywatyzacyjną. To już drugi prawomocny wyrok Śpiewaka za zniesławienie.

"Właśnie sąd uczynił mnie prawomocnym wyrokiem artykułu z 212 kodeksu karnego przestępcą za zwrot w stosunku do adwokata kandydata do Sądu Najwyższego, który kupił roszczenia od swoich klientów i przejął kamienice na Mokotowie. Sądy dzisiaj są największym zagrożeniem dla wolności słowa" - napisał w środę na Facebooku Śpiewak.

Winny zniesławienia

Jesienią ubiegłego roku sąd pierwszej instancji skazał Jana Śpiewaka na karę grzywny i publikację przeprosin za zniesławienie mecenasa Jerzego Szaniawskiego i powiązanie go z "dziką reprywatyzacją" kamienicy przy Stępińskiej 17 na Mokotowie. Zdaniem Jana Śpiewaka Szaniawski w kilkunastu postępowaniach reprywatyzacyjnych reprezentował osoby, które chciały odzyskać warszawskie nieruchomości. - Jego rola się na tym nie skończyła. Jerzy Szaniawski przejął przynajmniej jedną kamienicę w Warszawie. To nieruchomość przy ulicy Stępińskiej 17, warta miliony złotych - mówił w sierpniu 2018 roku Śpiewak. 

Jak informuje "Gazeta Stołeczna", sąd pierwszej instancji uznał, że słowa Jana Śpiewaka "mogły poniżyć Szaniawskiego w oczach opinii publicznej". Sąd argumentował w uzasadnieniu, że obywatele mogli stracić do mecenasa zaufanie jako adwokata i że jego kandydatura na sędziego Sądu Najwyższego mogła nie uzyskać akceptacji odpowiednich organów. We wtorek sąd apelacyjny utrzymał wyrok w mocy.

Drugi wyrok

To już drugi prawomocny wyrok Śpiewaka. W grudniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że działacz miejski i były kandydat na prezydenta tego miasta jest winny zniesławienia Bogumiły Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej, córki byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Sąd nakazał Śpiewakowi zapłatę 5 tysięcy złotych grzywny i 10 tysięcy nawiązki na rzecz adwokatki. Uzasadnienie wyroku było niejawne.

Czytaj także: