Kibice, poza dopingowaniem zawodników, zajmowali się również… śmieceniem. Aby uporać się z walająca się po ulicach masą puszek, kubków i papierów służby miejskkie o pomoc poprosiły m.in. skazanych z zakładu karnego na Białołęce. A było co zbierać. Tylko po meczu Polska-Grecja z okolic stadionu usunięto ponad 52 tony śmieci.
Pogotowie i patrole
Służby pracowały 24 godziny na dobę. Po Warszawie jeździło specjalne Pogotowie Porządkowe i piesze patrole sprzątające. Najdłużej, nawet do 5 rano, trwały prace wokół strefy kibica. W sumie zebrano 877 ton śmieci. Najwięcej było plastikowych, metalowych i szklanych opakowań po napojach. Jak powiedział dyrektor Zarządu Oczyszczania Miasta Tadeusz Jaszczołt, koszty oczyszczania miasta i zabezpieczenia sanitarnego podczas mistrzostw wyniosły 5 mln zł.
PAP, wp//ec