400 tys. zł dostaną warszawskie podstawówki na zakup książek. O tym, jakie trafią do szkolnych bibliotek, zadecydują uczniowie. Rusza program "Książka naszych marzeń". Umowę w sprawie dofinansowania zakupu książek podpisali we wtorek prezydent Warszawy i wojewoda mazowiecki.
- "Książki naszych marzeń" to nowy ogólnopolski program, którego celem jest promocja czytelnictwa wśród dzieci i młodzieży poprzez doposażenie szkolnych bibliotek - wyjaśnił na konferencji prasowej w jednej w warszawskich szkół wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.
Dodał, że program został opracowany z myślą o wszystkich rodzajach szkół - publicznych, prywatnych i społecznych. Na ten rok z programu dla województwa mazowieckiego przeznaczonych zostało 2,1 mln zł.
Umowę ws. dofinansowania zakupu książek podpisali we wtorek prezydent Warszawy i wojewoda mazowiecki.
Nie będą to podręczniki
Pieniądze trafią do szkół, które zdecydują, zgodnie z oczekiwaniami uczniów, jakie książki kupić. - Bardzo ważne ograniczenie w tym programie jest takie, że to nie są środki na zakup podręczników - podkreślił Kozłowski.
Dopuszczony jest zakup lektur szkolnych, ale przede wszystkim do bibliotek mają trafić książki, które dzieci chcą czytać. Ponadto szkoła, która dostanie dofinansowanie musi się zobowiązać, że biblioteka szkolna będzie dostępna dla dzieci także w okresie ferii i wakacji - dodał wojewoda mazowiecki.
199 podstawówek
Do programu przystąpiły wszystkie szkoły podstawowe w Warszawie, czyli 199 placówek. Otrzymają 400 tys. zł na zakup książek - mówiła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
W sumie ponad 1,3 tys. szkół na Mazowszu otrzyma dofinansowanie na zakup książek. Szkoły w zależności od liczby uczniów mogą liczyć na dotacje w wysokości od 1 tys. do ponad 2 tys. zł. Warunkiem jest wniesienie 20-procentowego wkładu własnego.
Program "Książki naszych marzeń" został przyjęty przez rząd w maju br. Na jego realizację w 2015 roku przeznaczonych zostanie 20 mln zł z budżetu państwa; program obejmie ponad 13,4 tys. szkół.
Nałogowo czytają książki
Kozłowski i Gronkiewicz-Waltz podzielili się także swoimi osobistymi wspomnieniami związanymi z książkami. Wojewoda mazowiecki chciał nawet w dzieciństwie zostać bibliotekarzem.
- Najbardziej wymarzoną książką, przynajmniej dla chłopców, były książki Karola Maya, po które trzeba było zapisywać się w kolejce - wspominał Kozłowski i zapewnił, że do dzisiaj "nałogowo" czyta książki w każdej wolnej chwili.
Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że również uwielbia czytać i to po kilka książek na raz. W dzieciństwie zaczytywała się w "Ani z Zielonego Wzgórza".
Co czyta prezydent Warszawy?
PAP/su