300 tysięcy do wielkomiejskości. Chcą ucywilizować Grzybowską i Królewską

Plan na Królewską i Grzybowską
Plan na Królewską i Grzybowską
Źródło: Forum Rozwoju Warszawy

Bikebuspas w jedną, ścieżka rowerowa w drugą stronę, obok nich zieleń, wyremontowane chodniki, ławki i stojaki na jednoślady. Tak już w 2016 mogą wyglądać ulice Królewska i Grzybowska między Marszałkowską i al. Jana Pawła II. A wszystko za niespełna 300 tysięcy złotych. Projekt ucywilizowania tego odcinka drogi przygotowało Forum Rozwoju Warszawy jako propozycję do budżetu obywatelskiego.

W ostatnich latach Królewska i Grzybowska niespodziewanie nabrały wielkomiejskiego sznytu. Niespodziewanie, bo zmieniły się wyłącznie dzięki prywatnym inwestycjom, bez kierunku nadanego przez urbanistów planem miejscowym. Budynki o przyzwoitej architekturze stworzyły dwie zaskakująco spójne pierzeje. Partery niemal w całości przeznaczono na usługi. Niby nic wielkiego, tak to w mieście powinno wyglądać, ale w warszawskich warunkach to wciąż wydarzenie.

Usprawnienia dla autobusów i rowerów

- To jakby awers Świętokrzyskiej, gdzie poprawiono infrastrukturę, ale wciąż brakuje "miasta". Tutaj ulica ma wielkomiejską oprawę, ale na poziomie chodnika jest zapuszczona – zauważa Patryk Zaremba z Forum Rozwoju Warszawy, które zaproponowało zmiany. Jakie konkretnie?

Na jezdni w kierunku centrum jeden pas przewidziano dla autobusów i rowerów, tak aby te pierwsze nie musiały stać w korkach. – Oczywiście buspas nie musi obowiązywać przez całą dobę, można ograniczyć jego funkcjonowania do godzin szczytu – zastrzega Zaremba.

Jednocześnie FRW proponuje, żeby z szerokiej jezdni w kierunku Woli (ok. 5 m szerokości) wydzielić pas dla rowerów. – To lepsze niż ścieżka na chodniku. Dzięki temu piesi byliby oddzieleni od szybkiego ruchu kołowego – przekonuje nasz rozmówca.

Więcej zieleni, mniej słupków

Parkowanie na ul. Królewskiej (w rejonie biurowca Saski Crescent) ma zostać przeniesione na jezdnię, żeby samochody nie rozjeżdżały chodnika i nie niszczyły drzew.

Koncepcja zakłada również, że ulice staną się bardziej zielone. Zamiast barierek oddzielających pasy miałyby pojawić się odporne na sól i trudne warunki rośliny. Drzewa i krzewy pojawiłyby się także po zewnętrznych stronach obu jezdni (tam, gdzie były kiedyś). Zniknęłyby za to biało-czerwone słupki. "Na całej długości ulic należy dostawić ławki i stojaki dla rowerów, ewentualnie również donice z kwiatami" – czytamy w opisie wniosku. – Ale nie w takiej liczbie jak na Świętokrzyskiej, chodzi najwyżej o kilkanaście sztuk – zastrzega Patryk Zaremba.

Wszystko za niespełna 300 tysięcy

Plan nie zakłada wymiany chodników, co najwyżej na ich remont w miejscach, gdzie jest to niezbędne. Przede wszystkim dlatego, ze jest to koncepcja niskokosztowa. Wstępny kosztorys zakłada, że wykonanie projektu, dosadzenie zieleni, remont chodników, zamiana organizacji ruchu, montaż 10 ławek i 20 stojaków rowerowych wyniesie ok. 290 tysięcy złotych. Nasuwa się jednak pytanie, czy budżet obywatelski służyć ma realizacji zadań infrastrukturalnych, z których nie wywiązuje się miasto. Nasz rozmówca przyznaje, że sam ma pewne wątpliwości. – Ale mam nadzieję, że taki remont byłby dla władz dzielnicy zachętą, żeby dalszy odcinek Grzybowskiej, który przedstawia się katastrofalnie, uporządkować już bez udziału środków z tego budżetu – podsumowuje Zaremba.

51 milionów do podziału

Aby projekt został zrealizowany musi najpierw zostać pozytywnie zweryfikowany przez urzędników. Jeśli stwierdzą, że jest wykonalny w ciągu roku, przejdzie to drugiego etapu, czyli głosowania mieszkańców.

Do budżetu partycypacyjnego zgłoszono w tym roku ponad 2300 projektów. Do podziału jest 51 milionów złotych. Finałowe głosowanie odbędzie się w drugiej połowie czerwca.

Piotr Bakalarski

Czytaj także: