- Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień - powiedziała po przesłuchaniu mężczyzny Emila Krystek, prokurator z Nowego Dworu Mazowieckiego. - Mężczyzna usłyszał zarzut wywołania fałszywego alarmu bombowego - dodała. Mężczyźnie grozi 8 lat więzienia.
Prokurator we wtorek skierował wniosek do sądu o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu na trzy miesiące. Jak podała reporterka na antenie TVN24, prawdopodobnie jutro zostanie rozpatrzony.
Urodziny w Pomiechówku
Telefon został wykonany z Pomiechówka, gdzie odbywała się impreza urodzinowa. - Jest mieszkańcem powiatu legionowskiego. Był w stanie nietrzeźwości, w chwili zatrzymania spał - powiedziała prokurator, dodała także, że obciążają go inne osoby.
Kto za całą akcję zapłaci? - Mężczyzna będzie odpowiadał karnie i może być pociągnięty do odpowiedzialności cywilnej przez przewoźnika, jak również osoby prywatne, które były narażone na niedogodności - odpowiedziała prokurator. Straty jeszcze nie zostały oszacowane. - Będziemy do tego zmierzać, aby mężczyzna za wszystko zapłacił - mówiła.
Mężczyzna był wcześniej notowany "za narkotyki".
Wypuścili 20 osób
Podejrzany do prokuratury został przyprowadzony we wtorek po godz. 11. - Po przesłuchaniu prokurator przedstawi mu od razu zarzut, bo materiał dowodowy jest bardzo mocny - mówiła na antenie Katarzyna Drozd, reporterka TVN24. - Policja ma numer telefonu z którego dzwonił, a dzwonił ze swojej komórki - dodała
Jak podała reporterka, zatrzymany brał udział w imprezie urodzinowej. - Był jedną z najstarszych osób. W trakcie zatrzymania mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu we krwi - dodała.
O tym, że wytypowano jedną osobę, policja poinformowała we wtorek rano.
- W naszym areszcie przebywa 28-letni mężczyzna, który najprawdopodobniej wykonał ten telefon. Teraz materiały zostaną zweryfikowane i przekazane prokuraturze - przekazał Szymon Koźniewski z policji w Nowym Dworze Mazowieckim.
- Pozostałe dwadzieścia osób już wróciło do swoich domów - dodała reporterka TVN24.
Ewakuacja 800 osób
W niedzielę wieczorem wówczas nieznany wtedy sprawca wywołał alarm na lotnisku w Modlinie. Ewakuowano ponad 800 osób. Służby nie znalazły ładunków wybuchowych.
Bardzo szybko ustaliły natomiast, skąd dzwoniła osoba, która najprawdopodobniej chciała sobie zażartować. Na miejscu policja zastała świąteczną imprezę. Ponieważ nie można było ustalić, kto z obecnych dzwonił, do wyjaśnienia zatrzymano 21 osób, które najpierw wytrzeźwiały, a potem zostały przesłuchane.
Policja wytypowała 28-latka
"Odważny ruch"
- To był odważny ruch, żeby zatrzymać aż 21 osób - skomentował na antenie TVN24 mecenas Zbigniew Roman, prawnik. - Ale podoba mi się ten ruch - dodał.
Jak wyjaśnił, tak się powinno robić z dwóch powodów. - Po pierwsze zagrożenie terrorystyczny to nie są przelewki. To są bardzo poważne rzeczy i do nich trzeba podchodzić bardzo poważnie, bo jak pokazują wydarzenia z Paryża czy z Brukseli, jeśli pewne rzeczy się bagatelizuje, to może dojść do tragedii - wyjaśnił.
- Po drugie nie można dezorganizować służb na portach lotniczych, gdyż jest to bardzo ważne miejsce strategiczne dla bezpieczeństwa Polski. Jeśli więc ktoś dopuszcza się takiego czynu, powinna ta sytuacja ulec od razu weryfikacji - dodał.Mecenas zakłada, ze jedna konkretna osoba zadzwoniła i był to głupi żart. - W związku z tym i porty lotnicze i wszystkie inne służby zaangażowane w sprawę oprócz domagania się ustalenia sprawcy i wszczęcia procedury karnej, powinny rozważać pozwy cywilne, gdyż takie osoby nie mogą czuć się bezkarnie, że do niczego złego nie doszło - powiedział.
Policja prowadzi 28-latka do prokuratury:
Policja zatrzymała 28-latka
su/r