Mimo dużej popularności i niewątpliwego sukcesu miejskiego roweru, miesiąc po inauguracji drugiego sezonu Veturilo, nie udało się wyeliminować wszystkich problemów. Ich opisy pojawiają się regularnie w komentarzach na tvnwarszawa.pl oraz w mailach przesyłanych na warszawa@tvn.pl.
Osiem nieudanych prób
To jeden z nich: Korzystam z Veturilo dość często i nie zdarzyło się jeszcze, by wypożyczenie lub zwrot przebiegło bezproblemowo. Nie przekonuje mnie argument, że system jest przeciążony, bo zbyt wielu użytkowników korzysta z niego w tym samym momencie. Zazwyczaj wypożyczam rowery poza godzinami szczytu, rzadko w weekendy, system nie jest w tym czasie przeciążony – napisała na warszawa@tvn.pl Ewa.
Opisała sytuację z 5 maja, gdy ośmiokrotnie próbowała bez skutku wypożyczyć rower. Operacja zajęła jej 25 minut. - Gdyby się nam spieszyło, już dawno porzucilibyśmy pomysł wypożyczenia roweru – zauważa internautka.
Według niej, najczęściej powtarzające się problemy to niemożność wypięcia wypożyczonego roweru z zamka magnetycznego, niedziałające zabezpieczenia szyfrowe, brak rowerów w najbardziej uczęszczanych punktach miasta i niedopompowane opony.
Trzy źródła problemów
Zarząd Transportu Miejskiego zapewnia, że ma świadomość problemów i, we współpracy z operatorem systemu firma Nextbike, stara się na nie reagować. Wyróżnia trzy główne źródła problemów.
– Po pierwsze awaryjność. Operator pracuje nad wyeliminowaniem błędów, a my go dyscyplinujemy. Po drugie, zbyt mała liczba terminali przy niektórych popularnych stacjach. To też w najbliższym czasie się zmieni, bo przygotowujemy się do dostawienia sześciu nowych. Wreszcie po trzecie, przywiązanie do zamka szyfrowego – wylicza Łukasz Puchalski, pełnomocnik ratusza ds. komunikacji rowerowej. Tę ostatnią przeszkodę mogą wyeliminować sami użytkownicy.
- Przypominam, że jeśli rower został poprawnie wpięty elektrozamkiem, nie ma konieczności używania zabezpieczenia szyfrowego. Problemy z linkami mają różną genezę. Rzeczywiście zdarzają się pojedyncze przypadki niekompatybilności. Część użytkowników posiadała umiejętność zmieniania kodu przy zamkach, wystarczy do tego klucz mechaniczny. To nieuczciwa forma rezerwacji konkretnego roweru - tłumaczy Puchalski i namawia do korzystania z elektrozamków jeśli tylko jest to tylko możliwe.
Linki z zamkiem szyfrowym pozostaną na wypadek konieczności przypięcia postoju poza stacją, w sytuacji, gdy terminal jest zepsuty, albo gdy wszystkie stojaki z elektrozamkami są zajęte. Wtedy można przypiąć za ucho stojaka lub do innego roweru na stacji.
86 tysięcy rowerzystów
W połowie kwietnia nieudane wypożyczenia stanowiły 30 procent wszystkich prób. Jak liczby kształtują się dziś?
- Odsetek niepoprawnych wypożyczeń sięga 20 procent, więc postęp jest widoczny. Nigdy nie da się wyeliminować wszystkich błędów. Zadowoli nas 85-90-procentowa skuteczność. Myślę, że wkrótce osiągniemy ten pułap - zapowiada pełnomocnik i zwraca uwagę, że statystykę psują pojedyncze zepsute rowery. – Nie da się ich naprawić w pół godziny – dodaje. Przyznaje jednak, że czas reakcji operatora powinien być krószy, niż dziś. – Takie są nasze oczekiwania, ale bierzemy pod uwagę, że Nextbike musi się dotrzeć, poczuć to miasto – twierdzi urzędnik ZTM.
Jest przy tym pewien, że drobne kłopoty nie zniechęcają warszawiaków do Veturilo. Świadczą o tym liczby. – Tylko w poniedziałek zarejestrowano 12 tysięcy przejazdów, czyli 6 wypożyczeń na dobę w przeliczeniu na jeden rower, to świetny wynik. W sumie mamy zarejestrowanych 76 tysięcy osób. Do tego dochodzi 10 tysięcy w Bemowo Bike. Myślałem, że dojdziemy do 100 tysięcy użytkowników w dalekiej przyszłości. Jeśli tempo się utrzyma, tę liczbę osiągniemy na początku czerwca - cieszy się Puchalski.
System Veturilo miał ruszyć w tym roku 1 marca tego roku, ale plany urzędników pokrzyżowała pogoda. Ostatecznie rower miejski wystartował 9 kwietnia.
Jak się włączyć do Veturilo?
bako//ec
Veturilo wróciło
Źródło zdjęcia głównego: ZTM