Jeszcze we wrześniu mokotowscy prokuratorzy powinni dostać szczegółową opinię biegłych w sprawie przyczyn śmierci 2-miesięcznej dziewczynki z warszawskiego Mokotowa. Jej rodzice usłyszeli zarzuty m.in. znęcania się nad nią ze szczególnym okrucieństwem.
- Podstawą przedstawionych zarzutów były wstępne wyniki sekcji zwłok niemowlęcia, w której uczestniczył prokurator. Pełna opinia powinna być gotowa w ciągu kilku tygodni - powiedział w czwartek rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Dariusz Ślepokura.
Reanimacja nie pomogła
26 sierpnia do mieszkania na Mokotowie została wezwana policja i pogotowie. - Rodzice dziewczynki twierdzili, że spali razem z córeczką i rano zauważyli, że się nie rusza. Niemowlę nie wykazywało reakcji, brak było tętna i akcji serca. Reanimacja trwała 45 minut, ale nie przyniosła skutków - powiedział prokurator. Lekarz stwierdził wstępnie, że przyczyną śmierci dziewczynki mógł być wypadek - przyduszenie przez położenie się na nie jednego z rodziców, ale nie wykluczył też innego powodu.
"Znęcali się ze szczególnym okrucieństwem" Podczas sekcji zwłok okazało się, że niemowlę było niedożywione, miało złamane żebra i uraz głowy, który mógł być powodem jego śmierci.
"W okresie od 29 czerwca do 26 sierpnia 2012 r. w Markach oraz w Warszawie, działając wspólnie i w porozumieniu oraz ze szczególnym okrucieństwem, znęcali się fizycznie nad swoją córką urodzoną w dniu 29 czerwca 2012 r. w ten sposób, że bili ją po ciele powodując złamanie 3 żeber po lewej stronie klatki piersiowej, nie podawali jej pokarmu w prawidłowej ilości oraz dopuścili się zaniedbań w prawidłowej opiece nad córką, czego skutkiem były patologiczne zmiany w zakresie jej kośćca" - informuje prokuratura.
Rodzice nie nadali dziecku nawet imienia, nie uzyskali aktu urodzenia ani numeru PESEL dziecka.
Usłyszeli zarzuty - Ewa M. i Marek K. zostali zatrzymani. Przedstawiono im zarzuty znęcania się fizycznego nad córką ze szczególnym okrucieństwem: bicia jej, w wyniku czego miała złamane trzy żebra i obrażenia głowy z krwiakiem podtwardówkowym oraz głodzenia - dodał Ślepokura. Grozi im za to od roku do 10 lat więzienia.
- Rodzice usłyszeli też zarzut spowodowania ciężkich obrażeń ciała skutkujących zgonem za co grozi od 2 do 12 lat więzienia - dodaje rzecznik.
Wyślą rodziców do psychiatry Sąd zdecydował o aresztowaniu pary w związku z grożącą im wysoką karą i obawą mataczenia. - Na pewno zapadnie decyzja o skierowaniu ich na jednorazową obserwację psychiatryczną. Od jej wyników zależeć będzie czy obserwacja ta będzie kontynuowana i jak długo - powiedział Ślepokura.
PAP/par
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Wężyk /tvnwarszawa.pl