Oznacza to, że odpowiedź na skargę mogłaby zostać udzielona już po wydaniu postanowienia o przeprowadzeniu referendum lub o odrzuceniu wniosku w tej sprawie termin na to mija 21 sierpnia. Pismo do komisarza wyborczego szef mazowieckiej PO skierował w poniedziałek. Wcześniej otrzymała je Państwowa Komisja Wyborcza, jednak uznała, że nie może wypowiadać się wiążąco w tej kwestii.
Odpowiedź w ciągu 14 dni
W piśmie Halicki zakwestionował sposób zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum. Według niego osoby związane z PiS zbierały podpisy na kartach, które znacznie różniły się od pozostałych, a wymagana ustawą informacja dotycząca inicjatora referendum (czyli Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej) podana była bardzo małą czcionką. Z kolei na części kart znajdowało się logo Ruchu Palikota. Komisarz wyborcza w Warszawie, sędzia Dorota Tyrała powiedziała we wtorek PAP, że ani przepisy ustawy referendalnej, ani kodeksu wyborczego wprost nie regulują kwestii związanej z terminami, w jakich rozpoznawane są wnioski czy skargi, które wpływają do komisarza. Zaznaczyła jednak, że przepisy kodeksu postępowania administracyjnego stanowią, że powinno to być 14 dni. Zgodnie z ustawą o referendum lokalnym podpisy zbiera się na kartach, z których każda zawiera informacje o przedmiocie zamierzonego referendum oraz o tym, że poparcia nie można wycofać. Karta powinna zawierać też nazwiska i imiona członków grupy oraz imię, nazwisko i miejsce zamieszkania pełnomocnika, jeżeli inicjatorem referendum jest grupa obywateli. Ponadto powinny znaleć się na niej nazwa i adres siedziby statutowej struktury terenowej partii politycznej lub organizacji społecznej oraz imię, nazwisko i adres zamieszkania pełnomocnika, jeżeli inicjatorem referendum jest partia polityczna lub organizacja społeczna.
50 tys. od PiS
Podpisy popierające wniosek w sprawie przeprowadzenia referendum z inicjatywy mieszkańców można zbierać w miejscu, czasie i w sposób wykluczający stosowanie jakichkolwiek nacisków zmierzających do wymuszenia podpisów. Podpisy zebrane pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum ws. odwołania Gronkiewicz-Waltz trafiły do komisarza wyborczego pod koniec lipca. Organizatorzy mówili wówczas, że zebrali ich 232 tys., PiS zebrał ok. 49 tys. Komisarz ma 30 dni na weryfikację zebranych podpisów i wydanie postanowienia o przeprowadzeniu referendum lub o odrzuceniu wniosku mieszkańców. Oznacza to, że postanowienie musi zostać wydane najpóźniej 21 sierpnia.
133 576 osób
Aby referendum lokalne mogło się odbyć, pod wnioskiem o jego przeprowadzenie musi podpisać się 10 proc. uprawnionych do głosowania. W przypadku referendum ws. odwołania prezydent Warszawy to 133 576 osób. Zgodnie z prawem, jeśli komisarz zdecyduje o przeprowadzeniu referendum, musi się ono odbyć w dzień wolny od pracy, najpóźniej 50. dnia od opublikowania postanowienia komisarza. Oznacza to, że referendum w Warszawie musiałoby odbyć się najpóźniej w połowie października. Referendum będzie ważne, jeżeli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze odwoływanego organu. W wyborach na prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, jeżeli weźmie w nim udział co najmniej 389 430 osób.
PIERWSZY WNIOSEK HALICKIEGO BYŁ ŹLE ZAADRESOWANY:
Wniosek źle zaadresowany
PAP/lata/par
Źródło zdjęcia głównego: TVN24