- Z problemem walczymy od lat. Na błoniach stadionu kierowcy urządzają sobie wyścigi. Ryk silników i dźwięk "palenia gumy" nieustannie budzi mieszkańców - mówi Dorota Lamcha z Rady Osiedla Kamionek.
Jak tłumaczy skarżą się głównie mieszkańcy Saskiej Kępy oraz Kamionka, ale również Targowej oraz okolicy Dworca Wschodniego. Najgorzej - według relacji Doroty Lamchy - jest nocą, kiedy samochody znikają z parkingu, a amatorzy driftu zaczynają popisy.
Jest decyzja stadionu
- Amatorzy szybkiej jazdy wykorzystują ten teren do wyścigów. Dzwonimy na policję, ale kiedy funkcjonariusze przyjeżdżają na miejsce, jest już cicho. Policja jest bezradna, a nam chodzi również o bezpieczeństwo ludzi, którzy mogą tamtędy przechodzić oraz niszczenie infrastruktury - opowiada dalej przedstawicielka rady.
Sprawą zajął się senator Marek Borowski, który zwrócił się do władz stadionu o poprawę bezpieczeństwa w tym miejscu.
"Bezpieczeństwo jest kluczowe"
Odpowiedź przyszła 12 września: budowa 120 progów zwalniających.
- To nie są pierwsze progi zwalniające, które montujemy. Jednak podjęliśmy decyzję, żeby zwiększyć ich intensywność, żeby na sto procent zlikwidować problem - mówi nam Monika Borzdyńska, rzeczniczka Stadionu Narodowego. Dodaje, że władze obiektu w tej sprawie konsultowały się z policją. - Bezpieczeństwo jest dla nas kluczowe. Progi wydają się najlepszym rozwiązaniem - kończy Borzdyńska.
Przetarg na montaż progów został już rozstrzygnięty. Montaż powinien zakończyć się w październiku tego roku.
kz/b