- Mamy 11 zarejestrowanych zgromadzeń, jeden z organizatorów wycofał się, informację rozesłał nam dziś rano – mówiła podczas piątkowej konferencji prasowej Ewa Gawor, dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w stołecznym ratuszu. – Na 11 zgłoszeń, cztery dotyczą Marszu Niepodległości. Cztery osoby zgłosiły, ale zbierają się w różnych miejscach. Wszystkie te zgłoszenia składają się na jeden marsz – dodała.
Bez dokładnych tras
Budzący największe obawy Marsz Niepodległości zadeklarowano na 50 tysięcy uczestników. Środowiska prawicowe przejdą od ronda Dmowskiego do pomnika Dmowskiego na placu Na Rozdrożu. - Nie podaję dokładnej trasy. Ona zostaje do decyzji organizatorów. Uważam, że podawanie dokładnej trasy może zakłócić przebieg zgromadzenia – tłumaczyła Gawor.
- Spotkałam się ze wszystkimi organizatorami większych zgromadzeń. Towarzyszyli mi koledzy ze śródmiejskiej komendy policji. Mówiliśmy o przebiegu zgromadzeń, było kilka wątpliwości co do tras. Organizatorzy je zweryfikowali. Efekt? Żadne zgromadzenia się nie krzyżują, trasy nie nakładają się. Żadnej kolizji nie powinno być – deklarowała Ewa Gawor.
Pokojowe deklaracje
- Wyciągnęliśmy wnioski z tego, co działo się rok temu. Mamy nadzieję, że zgromadzenia przebiegną pokojowo – podsumowała dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego zastrzegając, że w każdej chwili zgromadzenie może zostać rozwiązane, jeśli dojdzie do łamania prawa.
b//ec
Cztery osoby zgłosiły Marsz Niepodległości