Do policji wpłynęła informacja o kilkuletnim, zapłakanym dziecku, które zauważono na warszawskich Bielanach. - Jego losem zainteresowała się mieszkanka miasta, która zauważyła zagubionego chłopca - przekazała podinspektor Elwira Kozłowska, rzeczniczka bielańskiej policji. Okazało się, że 7-latek oddalił się od mamy i wujka, gdy byli na spacerze.
Policjantka opisała, że jedna z mieszkanek Bielan zauważyła kilkuletniego chłopca, przy którym nie było żadnej dorosłej osoby. Zainteresowała się tą sytuacją, podeszła do dziecka i nawiązała z nim kontakt. - Okazało się, że chłopiec był pod opieką mamy i wujka, ale się zgubił. W najbliższej okolicy kobieta nie dostrzegła jego opiekunów, dlatego w trosce o los dziecka przyszła po pomoc do Wydziału Prewencji znajdującego się przy ulicy Broniewskiego - wskazała podinspektor Kozłowska.
Zorientował się, że mamy nie ma w pobliżu
Na miejsce od razu udał się policjant z Wydziału Prewencji aspirant sztabowy Marek Radomski. - W rozmowie z 7-latkiem ustalił, że chłopiec był z mamą i wujkiem na spacerze. W pewnym momencie zorientował się, że nie ma mamy w pobliżu i nie wiedział, gdzie ma jej szukać - relacjonowała dalej policjantka.
Chłopiec powiedział policjantom, jak ma na imię, ale nie potrafił powiedzieć, gdzie mieszka. Policjant zaprowadził go do komendy i poinformował o tym fakcie oficera dyżurnego. - W trakcie ustalania informacji policjant zauważył kobietę biegnącą w kierunku budynku, w którym mieści się policja. Była to mama zagubionego chłopca. Okazało się, że chłopiec odjechał rowerem, mama straciła go z oczu, a po jego zniknięciu próbowała go odnaleźć, ale bezskutecznie. Na szczęście historia zakończyła się szczęśliwie, a chłopiec cały i zdrowy wrócił pod opiekę mamy - podsumowała podinspektor Kozłowska.
Policja: reagujmy w podobnych sytuacjach
Policjantka zaapelowała też do mieszkańców o "reagowanie w podobnych sytuacjach". - Zainteresujmy się losem każdej osoby, której zachowanie wskazuje, że mogła się zagubić. Może to być zarówno osoba małoletnia, senior czy też każda inna osoba z problemami zdrowotnymi - zauważyła. I podkreśliła: - Dodatkowo pamiętajmy, aby od najmłodszych lat uczyć swoje dzieci, by potrafiły przekazać najważniejsze informacje o sobie - jak się nazywają, gdzie mieszkają oraz jaki jest numer telefonu kontaktowego, przynajmniej do jednego z rodziców lub prawnych opiekunów. W sytuacji takiej, która spotkała 7-letniego chłopca, informacje te pozwolą podjąć służbom skuteczne działania.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP V