Na drzewie w stanie Ohio schwytany został dziki, drapieżny kot. Zidentyfikowane jako afrykański serwal zwierzę trafiło do lecznicy, gdzie stwierdzono, że znajduje się pod wpływem kokainy. Właściciel serwala został zatrzymany przez policję.
Duży, dziki kot siedzący na drzewie, został zauważony 28 stycznia w Oakley w stanie Ohio. Według lokalnych mediów, zwierzę najprawdopodobniej wyskoczyło z samochodu swojego właściciela i uciekło między drzewa. Niedługo później wezwana została pobliska placówka zajmująca się ratowaniem zwierząt - Cincinnati Animal Care (CAC) - która schwytała drapieżnika i przewiozła go do swojej lecznicy.
"Kokainowy kot"
Początkowo służby sądziły, że zwierzę jest kotem savannah, czyli rasy powstałej w wyniku skrzyżowania kota domowego z afrykańskim serwalem. Badania DNA wykazały jednak, że jest to afrykański serwal, zwierzę, którego posiadanie jest zakazane w Ohio. Został poddany leczeniu, ponieważ w czasie łapania go doznał urazu nogi. Ku zaskoczeniu weterynarzy, w czasie badań okazało się jednak, że serwal znajdował się pod wpływem kokainy.
Po ujawnieniu tej informacji serwal został nazwany przez lokalne media "kokainowym kotem" (ang. cocaine cat). Jednocześnie przeniesiony został do zoo w Cincinnati, które ma większe możliwości zajęcia się drapieżnym kotem i może poddać go dalszemu leczeniu. Rzeczniczka zoo Michelle Curley przekazała, że serwal jest w dobrej kondycji i otrzymuje odpowiednią opiekę. Na razie nie będzie jednak pokazany zwiedzającym placówkę.
Właściciel serwala został zatrzymany przez policję, ale na razie nie postawiono mu zarzutów w związku z nielegalnym posiadaniem zwierzęcia. Służby poinformowały jedynie, że mężczyzna współpracuje i złożył już obszerne wyjaśnienia.
Serwal afrykański
Serwale naturalnie występują w Afryce. To drapieżne zwierzęta, znane ze swojej jasnożółtej sierści w czarne cętki oraz zdolności do wysokich skoków, nawet na dwa metry wzwyż. - Z pewnością był to widok wart zobaczenia. Ekspert zajmujący się (dzikimi) kotami powiedział, że dobrze się zachowaliśmy. Mieliśmy też dużo szczęścia, bo ten kot mógł nas rozszarpać i zabić - opowiedział o jego schwytaniu Troy Taylor ze schroniska Hamilton podlegającego CAC.
Źródło: The Guardian, Fox19
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock