Gwałtowne opady deszczu podmyły drogę niedaleko miejscowości Pescadero na środkowym wybrzeżu Kalifornii. Duża część jezdni się zarwała i zsunęła ze zbocza, co widać na nagraniu udostępnionym przez miejscową straż pożarną. W niedzielę i poniedziałek Kalifornię miała nawiedzić ostatnia z fal ulewnego deszczu, które nękają stan od kilku tygodni. Meteorolodzy ostrzegli, że niebezpieczeństwo powodzi i osuwisk jednak nie mija.
Od przełomu roku Kalifornię nawiedzają gwałtowne zjawiska. Intensywne opady deszczu, śniegu i silny wiatr, które spowodowały śmierć co najmniej 19 osób i duże straty materialne, są wynikiem przechodzenia tak zwanych rzek atmosferycznych. To rozległe tunele aerodynamiczne, które przynoszą ogromne ilości pary wodnej z ciepłych wód oceanu na lądy średnich szerokości geograficznych. Po dotarciu nad ląd ów rzeka raptownie opada, powodując ulewny deszcz lub obfity opad śniegu.
Zawaliła się część drogi
W sobotę w okolicach miejscowości Pescadero na środkowym wybrzeżu stanu, ponad 70 kilometrów na południe od San Francisco, wskutek ulew została podmyta droga. Miejscowa straż pożarna pokazała w mediach społecznościowych wideo, na którym widać pękniętą część asfaltu, która po chwili odrywa się od całości i zsuwa ze zbocza.
Nie ma doniesień o tym, aby ktoś został poszkodowany wskutek tego zdarzenia. Służby wyłączyły drogę z użytkowania do odwołania.
Na Twitterze pokazano również zdjęcia zalanych terenów w pobliżu drogi w miejscu oddalonym o kilkaset metrów od Pescadero.
Dochodziło już do podobnych sytuacji
W wielu miejscach Kalifornii wystąpiły osunięcia ziemi, lawiny błotne i skalne. Doszło również do zapadlisk na jezdniach. Taka sytuacja miała miejsce w północnej Kalifornii w hrabstwie San Mateo na autostradzie stanowej numer 92 w czwartek. Ruch został tam wstrzymany w obu kierunkach. Lokalne media informowały w poniedziałek, że autostrada nadal pozostawała zamknięta.
Wcześniej, na początku ubiegłego tygodnia, ogromne zapadlisko powstało w jezdni w Chatsworth na przedmieściach Los Angeles. Do środka wpadły dwa samochody, cztery osoby zostały poszkodowane.
"Najgorsze jest za nami"
Jak zapowiadają synoptycy, ten tydzień powinien przynieść mieszkańcom Kalifornii wytchnienie od niebezpiecznych warunków atmosferycznych. Ostatnia z serii fal ulewnego deszczu miała przejść przez Kalifornię w niedzielę i poniedziałek. Jak przekazała amerykańska Narodowa Służba Pogodowa (NWS), najmocniej maja zostać dotknięte górskie obszary na północ od Los Angeles i na wschód od San Diego.
- Najgorsze jest za nami - powiedział synoptyk Marc Chenard. Ostrzeżono jednocześnie, że w miejscach, gdzie gleba jest bardzo mocno nasiąknięta przez ostatnie opady, po poniedziałkowych i niedzielnych opadach z łatwością może dochodzić do powodzi i i osuwisk.
Źródło: Reuters, abc7news.com, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/CAL FIRE CZU