Północny Wietnam walczy z jednymi z największych powodzi w historii kraju po uderzeniu supertajfunu. Rośnie liczba ofiar śmiertelnych, ewakuowano dziesiątki tysięcy osób. Państwowa telewizja pokazała nagranie, na którym widać, jak w poniedziałek w prowincji Phu To zawalił się most nad wezbraną rzeką. Wciąż trwają poszukiwania ośmiu zaginionych w tym zdarzeniu osób.
Supertajfun Yagi - według meteorologów najpotężniejszy tajfun, jaki uderzył w północny Wietnam od 30 lat - sieje spustoszenie od soboty, kiedy dotarł na ląd wraz z wiatrem wiejącym z prędkością ponad 145 kilometrów na godzinę.
Najnowsze doniesienia mówią o 127 ofiarach śmiertelnych i 54 osobach uznawanych za zaginione. Co najmniej 764 osoby odniosły obrażenia. Wcześniej we wtorek lokalne media informowały o 82 osobach, które straciły życie wskutek przejścia tajfunu, głównie w wyniku powodzi, osunięć ziemi i spadających konarów drzew i dachówek.
Północ kraju, gęsto zaludniona i będąca głównym ośrodkiem produkcyjnym dla międzynarodowych firm technologicznych, zmaga się obecnie z "historyczną powodzią" - poinformowali meteorolodzy.
Runął most, samochody spadły do rzeki
Gwałtowne ulewy w prowincji Phu To doprowadziły w poniedziałek do zawalenia się stalowego mostu nad Rzeką Czerwoną. Moment ten został zarejestrowany przez kamerę samochodową.
Na udostępnionym przez państwową telewizję filmie widać, jak część jadących aut nagle wpada do wody. W tym zdarzeniu zaginęło osiem osób, trwa akcja poszukiwawcza.
Jak wspominał jeden z ocalałych z katastrofy ludzi, w trakcie jazdy usłyszał ogłuszający dźwięk. Zanim zdążył się zorientować, wpadł do wody wraz ze swoim motocyklem. Mężczyzna miał dużo szczęścia. Udało mu się chwycić powalonego drzewa, gdzie znalazła go łódź ratunkowa.
- Czułem się tak, jakbym spadł na samo dno rzeki - powiedział, dodając, że użył wszystkich sił, aby wypłynąć na powierzchnię, ale był tak wyczerpany, że ledwo mógł oddychać.
Najwięcej wody od ponad pół wieku
W ciągu ostatnich trzech dni we wszystkich prowincjach północnej części kraju spadło 200-400 litrów wody na metr kwadratowy. W północno-zachodnich prowincjach Lao Cai, Yen Bai i Thai Nguyen spadło 400-600 l/mkw., a miejscami nawet 760 l/mkw. - podał portal VNExpress. Tylko w prowincji Yen Bai ewakuować musiało się blisko 60 tysięcy osób, a prawie 18 tys. gospodarstw domowych zostało częściowo zatopionych - przekazały lokalne władze.
Powódź jest najbardziej dotkliwa wzdłuż rzeki Tao, górnego odcinka Rzeki Czerwonej, gdzie poziom wody jest najwyższy od 53 lat. W przypadku wylania Rzeki Czerwonej, przepływającej przez Hanoi, skutki mogą być poważne dla ok. 300 tys. osób mieszkających na obszarze 11 tys. ha wzdłuż rzeki - wyjaśnia VNExpress. Władze stolicy pierwszy raz od 16 lat wydały we wtorek ostrzeżenie przed powodzią. Z kilku dzielnic ewakuowano blisko tysiąc mieszkańców.
Zanim tajfun Yagi dotarł do Wietnamu, w ubiegłym tygodniu spowodował śmierć 24 osób na Filipinach i w południowych Chinach.
Źródło: Reuters, PAP, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters