Powodzie, do których doszło we wschodnich regionach Kentucky sprawiły, że życie straciło co najmniej 37 osób. Jak powiedział w poniedziałek gubernator Andy Beshear, wśród ofiar jest czworo dzieci. Tymczasem do regionu zbliżają się kolejne niebezpieczne systemy pogodowe.
Jeszcze w poniedziałek rano informowano, że tragiczny bilans sięga 30 osób. W ciągu dnia odkryto kolejne siedem ciał.
Problemy z docieraniem pomocy
Kilka dni intensywnych opadów deszczu, opisywanych jako najgorsze w historii stanu, spowodowało, że niektóre domy zostały dosłownie zmyte z powierzchni ziemi. Na nagraniach widać, że ekipy ratunkowe pływają łodziami i poszukują potencjalnych poszkodowanych.
Władze wciąż starają się pomóc mieszkańcom i zapewnić im żywność oraz bezpieczne schronienie. Szacuje się, że rządowego wsparcia potrzebują tysiące osób, które straciły całe swoje dobytki. Dotarcie pomocy jest jednak utrudnione z powodu warunków pogodowych i uszkodzonych anten telefonii komórkowej.
Beshear stwierdził, że wielu mieszkańców nie było przygotowanych na silne opady, które pojawiły się w nocy. Tym, u których sytuacja jest poważna, a pomoc nie miała szansy jeszcze dotrzeć, doradził szukanie wyżej położonych terenów.
Na najbliższe godziny amerykańska Narodowa Służba Pogodowa (NWS) prognozuje kolejne opady deszczu i burze.
Autorka/Autor: kw/dd
Źródło: Reuters, PAP