Sztorm Elias nad Grecją nabrał siły w środę, przynosząc obfite opady deszczu. Na wyspie Eubea rzeka wystąpiła z brzegów, zalewając domy i drogi. Groźna aura nawiedziła także Tesalię, gdzie zaledwie kilka tygodni temu medikan Daniel przyniósł tragiczne w skutkach powodzie.
Na początku września potężny medikan Daniel spowodował rozległe zniszczenia w środkowej Grecji, głównie w regionie Tesalia. W powodziach zginęło wtedy 17 osób. Teraz pogoda znów jest niebezpieczna - w poniedziałek nad Grecję nadciągnął sztorm Elias, który rozszalał się w środę.
"Góra spłynęła na miasta"
Najtrudniejsza sytuacja panowała na Eubei, drugiej największej greckiej wyspie. Ulewy spowodowały tam liczne szkody - uszkodzone zostały domy, drogi i linie wysokiego napięcia. W wiosce Rovies rzeka wystąpiła z brzegów, zalewając ponad 40 domów. Jak podały lokalne media, w miejscowości trwa akcja ratunkowa, a niektórzy mieszkańcy prawdopodobnie zostali uwięzieni we własnych domach. Burmistrz pobliskiego miasta Limni przekazał, że na odcinku od Rovies od Limni cały teren pokryty jest błotem, "jakby góra spłynęła na miasta".
- Nasilenie opadów na Eubei jest podobne do tego, jakie zanotowano podczas sztormu Daniel w Tesalii - przekazał Stawros Dafis z Obserwatorium Narodowego w Atenach.
Trudne warunki panowały także w Wolos w Tesalii. Miasto to zostało ciężko dotknięte podczas powodzi na początku września, a teraz jego władze zdecydowały się na wprowadzenie całkowitego zakazu poruszania się po jego obszarze. W całej środkowej Grecji i na pobliskich wyspach obowiązuje stan pogotowia.
- Powtarzam oczywistość: częstotliwość ataków (pogodowych) spowodowanych kryzysem klimatycznym wymaga od nas uwzględnienia ochrony ludności - powiedział premier Grecji Kyriakos Mitsotakis na środowym posiedzeniu gabinetu. - Adaptacja do kryzysu klimatycznego jest podstawowym priorytetem wszystkich naszych działań - zaznaczył.
Źródło: PAP, Reuters, ekathimerini.com