Mieszkaniec Czech trafił do szpitala po tym, jak został ukąszony przez żmiję podczas próby "uratowania" jej przed przejechaniem przez samochód, informują media. Mężczyzna wyszedł ze szpitala po kilku dniach. Jad żmii może stanowić jednak dla niektórych śmiertelne zagrożenie.
Do incydentu miało dojść w pobliżu miasta Karniów przy granicy z Polską. Jak przekazał w piątek portal idnes.cz, 43-letni mężczyzna kilka dni wcześniej zauważył wygrzewającą się na drodze żmiję i "postanowił uratować ją przed przejechaniem". Podczas próby przeniesienia węża został jednak ukąszony w ramię.
- Uderzenia gorąca, nadmierna potliwość i problemy trawienne zmusiły pacjenta do odwiedzenia naszego szpitala - powiedział Bronislav Čapek, kierownik oddziału intensywnej terapii w szpitalu w Karniowie, cytowany przez portal novinky.cz. Jak dodał, stopień zatrucia jadem "był dość poważny", dlatego lekarze skonsultowali sprawę z centrum toksykologicznym praskiego Szpitala Uniwersyteckiego, z którego otrzymali surowicę. 43-latek wyszedł ze szpitala po kilku dniach hospitalizacji.
Ukąszenie żmii - dla kogo stanowi największe zagrożenie
Jad żmii działa głównie na układ nerwowy. Zdrowy, dorosły człowiek powinien ukąszenie przeżyć bez większych komplikacji. Zabójcze może być dla ludzi uczulonych, dzieci i osób starszych. - Jad żmii zygzakowatej nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla osoby dorosłej zdrowej, nie mniej jednak w przypadku ukąszenia powinniśmy natychmiast udać się do szpitala - wyjaśniał w rozmowie z "Faktami" TVN Bartosz Nadolski, herpetolog z Ogródu Zoologicznego w Warszawie.
Dodawał, że produkcja jadu trwa długo i pochłania dużo energii, dlatego żmija go oszczędza. Żmije atakują ludzi w ostateczności - nadepnięte lub przygniecione. To pożyteczne, chronione prawem zwierzęta. Dla ich i naszego dobra najlepiej trzymać się od nich z daleka
Źródło: idnes.cz, novinky.cz
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock