U wybrzeży Australii Zachodniej zaginął pływak, który według miejscowych władz został zaatakowany przez rekiny. Przy pomocy śmigłowców i łodzi ratunkowych przeczesywane są okolice miasta portowego Fremantle, gdzie doszło do wypadku.
W sobotę u wybrzeży australijskiego miasta Fremantle, na przedmieścia Perth w stanie Australia Zachodnia, zaginął mężczyzna. Zdaniem miejscowych władz pływak został zaatakowany przed dwa rekiny - żarłacza białego (Carcharodon carcharias) i żarłacza tygrysiego (Galeocerdo cuvier). Co najmniej pięć łodzi ratunkowych oraz dwa śmigłowce przeszukują teren, a na miejsce zdarzenia wysłano karetkę pogotowia.
Australia, atak rekinów
Zamknięto plaże od Leighton do South Beach. Świadkowie zdarzenia, a także osoby, które w tym samym czasie pływały w morzu, są zszokowani.
- Koordynujemy poszukiwania dorosłego mężczyzny, który został zaatakowany przez rekina - powiedziała w sobotę inspektor policji Emma Barnes. - Działania świadków, którzy wydostali wszystkich innych pływaków z wody i powiadomili o tym, co się stało, były heroiczne i bardzo odważne - dodała.
Alex Dodds, który był na plaży w Fremantle w sobotę rano, powiedział, że był zszokowany, gdy dowiedział się o incydencie. - Najwyraźniej szukają ciała, brzmi to dość źle. Miejmy nadzieję, że uda im się je znaleźć - mówił.
W tym roku w Australii doszło do 17 niesprowokowanych ataków rekinów na ludzi, podczas których zginęły dwie osoby - wynika z danych agencji rządowej Taronga Conservation Society.
Źródło: Reuters, www.abc.net.au