W środę około 80 procent terenów Stanów Zjednoczonych opanował mróz. Od niedzieli przez atak zimy, związany z wirem polarnym, zmarło już osiem osób. Jest lodowato, a będzie jeszcze gorzej.

Ekstremalne zimno w Chicago i służby postawione w najwyższy poziom gotowości. "Mroźny potwór", bo tak o polarnym wirze mówią amerykańskie media, przynosi rekordowe mrozy - na minusie ponad 30 stopni.

Kamera, którą miał przy sobie policjant, uchwyciła dramatyczną akcję ratunkową na jeziorze Michigan w Chicago. Do lodowatej wody wskoczył mężczyzna, który chciał uratować psa.

W Tajwanie zatrzęsła się ziemia. Świadkowie twierdzą, że wstrząsy były odczuwalne w stolicy kraju - Tajpej.

Burza, którą francuska służba pogodowa nazwała Gabrielem, dotarła do Europy Zachodniej, przynosząc opady śniegu i porywisty wiatr. W Szkocji i Anglii zamknięto niektóre drogi i szkoły. W większości Wielkiej Brytanii obowiązują żółte alerty przed opadami śniegu i oblodzeniami. Podobnie jest we Francji, gdzie wydano również pomarańczowe ostrzeżenia.

Mieszkańcy Bukaresztu w ostatnich dniach zmagali się z marznącymi opadami deszczu. Drzewa pokryte grubą warstwą lodu przewracały się na ziemię. Uszkodzone zostały setki samochodów, ze względów bezpieczeństwa zamknięto ogród botaniczny.

Wir polarny poważnie wpłynie na pogodę w Ameryce Północnej, a zwłaszcza na Środkowym Zachodzie USA. W Chicago temperatura powietrza może spaść poniżej -30 stopni Celsjusza.

Pogoda pokazała swoje gwałtowne oblicze na północy Australii. Mieszkańcy zmagają się z tak obfitymi opadami deszczu, że na jednej z rzek został pobity rekord stanu wody.

Trzyletni Casey Lynn Hathaway z Karoliny Północnej zaginął i przez dwa dni przebywał w lesie. Jak powiedział policjantom, towarzyszył mu niedźwiedź.

Przez robotnicze dzielnice Hawany przeszło potężne tornado. Zginęły co najmniej trzy osoby, a ponad 170 zostało rannych - poinformował na Twitterze prezydent Kuby Miguel Díaz-Canel.

W południowoafrykańskim Kapsztadzie wybuchł pożar lasów. Z ogniem, który dotarł do zamieszkałych części miasta, walczy kilkudziesięciu strażaków.

Mieszkańcy Moskwy walczą ze skutkami nagłego ataku zimy. W miniony weekend w mieście spadło 45 procent miesięcznej normy opadów śniegu. Przy odśnieżaniu pracuje około 60 tysięcy pracowników służb komunalnych.

W niedzielę w godzinach porannych odnotowano najniższą tej zimy temperaturę w Finlandii - minus 38,7 stopnia. Z powodu silnego mrozu w mieście Kuopio odwołano tradycyjne Święto Mrozu. Na początku tygodnia temperatura może spaść nawet do -40 stopni.

Patomorfolodzy wykonali sekcję zwłok, by ustalić przyczynę śmierci 2,5-letniego Julena, który 13 stycznia wpadł do stumetrowego odwiertu górniczego. Akcja ratunkowa trwała kilkanaście dni. W niedzielę odbył się pogrzeb chłopca.

Mało kto szczerze wierzył, że dziecko mogło przeżyć niemal dwa tygodnie w głębokiej studni. Ratownicy mimo piętrzących się przeciwności szli jednak po chłopca, mając nadzieję na cud - piszą w sobotę hiszpańskie media. Na czołówkach informują o odnalezieniu zwłok Julena i opisują atmosferę w pogrążonym w smutku miasteczku Totalan. Zwracają też uwagę na konieczność wyjaśnienia przyczyn tragedii.

Zima na Węgrzech znowu daje się we znaki. Najgorzej jest od czwartku na północy kraju, gdzie intensywne opady śniegu paraliżują ruch na drogach. Akweny także pokrył śnieg i lód. Na zdjęciach z lotu ptaka widać łódki "oblężone" przez krę.

Nie żyje 2,5-letni Julen, który blisko dwa tygodnie temu w miejscowości Totalan na południu Hiszpanii wpadł do ponad 100-metrowej dziury po odwiercie. Ciało chłopca wydobyła w sobotę nad ranem ekipa górników i ratowników żandarmerii.

- Jest wiele komplikacji - przyznał w piątek rzecznik hiszpańskiej policji Jorge Martin, opisując przebieg akcji ratunkowej 2,5-letniego Julena, który 12 dni temu wpadł do głębokiego odwiertu. Policjant zapewnił, że odwaga i determinacja ratowników nie maleją.

W Antalyi na południowym zachodzie Turcji w nurcie rwącej rzeki dostrzeżono samochód osobowy z kobietą w środku. Mimo prowadzonych od czwartku poszukiwań, 20-letniej studentki do tej pory nie udało się odnaleźć. Na filmie zarejestrowano desperacką próbę akcji ratunkowej, podjętą przez jednego ze świadków.

Od wielu dni Australia zmaga się z falą upałów. W wielu regionach pojawiają się przerwy w dostawie elektryczności. Z powodu ciepła wstrzymano mecze turnieju wielkoszlemowego Australian Open 2019.

Akcja ratunkowa 2,5-letniego Julena, który wpadł do głębokiego odwiertu w Hiszpanii, weszła w czwartek w decydującą fazę. Pod ziemię zeszli górnicy. Mają wykopać tunel, który doprowadzi ich do chłopca.

Od początku roku w Australii temperatura regularnie przekracza 40 stopni Celsjusza. Z powodu upału wysychają zbiorniki wodne, stanowiące wodopoje dla zwierząt. Z gorąca i odwodnienia padło kilkadziesiąt dzikich koni.

Intensywne opady deszczu doprowadziły w czwartek do śmierci czterech mieszkańców regionu Asturii w północnej Hiszpanii. Dwie osoby są ranne. Wiele dróg było nieprzejezdnych, a wsie zostały odcięte od świata.

Co najmniej 30 osób zginęło, a 25 uznaje się za zaginione - poinformowały w czwartek indonezyjskie władze. Po intensywnych opadach przez zaporę Billi-Billi przelała się woda. Tysiące mieszkańców zagrożonych terenów musiało opuścić swoje domy.

Zima trzyma w szachu wiele krajów europejskich. Trudne warunki na drogach przyczyniły się do dziesiątek wypadków samochodowych, także śmiertelnych. W Rumunii na drodze Transalpina są takie miejsca, gdzie leżą nawet dwa metry śniegu.

Meksykański wulkan Popocatepetl wypluł z siebie trzykilometrowy słup pyłu i dymu, a po zboczach stożka popłynęła lawa. Eksperci ostrzegają, że może dojść do kolejnej erupcji.

Książę William wcielił się w rolę dziennikarza podczas 49. Światowego Forum Ekonomicznego w szwajcarskim Davos. Rozmawiał o zmianach klimatycznych z sir Davidem Attenborough, biologiem i popularyzatorem wiedzy przyrodniczej. Wspomniał o Polsce.

Północne i środkowe regiony Stanów Zjednoczone zmagają się z falą zimna. Na granicy z Kanadą zamarzła część wodospadu Niagara.

Spadło kilka centymetrów śniegu i Francuzi borykają się z kłopotami. Wprowadzono alerty meteorologiczne i ograniczenia w ruchu drogowym, a wieża Eiffla czasowo zamykana jest dla turystów. Czapki i szaliki wyciągają też z szaf Belgowie, w związku z pierwszym w tym roku atakiem zimy.

Niestabilna pogoda oraz problemy z radarem spowodowały zderzenie chińskiego lodołamacza Xuelong - Śnieżny Smok - z górą lodową na Morzu Amundsena w pobliżu wybrzeży Antarktydy.