Październik zaskakuje już w pierwszym tygodniu. Jeszcze kilka dni temu było niczym w lecie, a teraz z szaf trzeba wyciągać ciepłe kurtki. O tym, co potrafi ten miesiąc i co czeka nas w tym roku, pisze synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek. W prognozach widać i powrót bardzo wysokiej temperatury, i mróz.
We wtorek, 3 października temperatura na Dolnym Śląsku przekroczyła 29 stopni Celsjusza, ustanawiając nowy rekord ciepła dla tego miesiąca. Gorące powietrze popłynęło prosto z szerokości podzwrotnikowych, a dodatkowo efekt fenowy, czyli silny ciepły wiatr na Przedgórzu Sudeckim, podbił temperaturę. Odchylenie dodatnie temperatury od normy tego dnia w Polsce wyniosło aż 10-12 stopni. Tymczasem w niedzielę, zaledwie pięć dni później, spłynąć ma do naszego kraju z dalekiej północy zimne powietrze arktyczne. Prognozowane odchylenie ujemne temperatury od normy wynieść ma około 4-6 st. C. Tym samym różnica między temperaturą maksymalną w Legnicy, gdzie bity był rekord, między gorącym wtorkiem a zimną niedzielą wyniesie 15 stopni. Takiej zmiany doświadczylibyśmy, lecąc z Hiszpanii do Szwecji. Czy później październik będzie bardziej zrównoważony?
Zimny i wietrzny weekend
Silne wahania temperatury umożliwia odpowiedni układ ośrodków barycznych. Wielkie cyklony (czyli niże) szerokości umiarkowanych, rozwijające się nad Oceanem Atlantyckim, działają od pewnego czasu jak pompy ssące, zaciągając raz ciepło z południa, raz chłód z północnego zachodu. W weekend taki silny wir powietrza Patrick, przemieszczający się jak torpeda znad Atlantyku w kierunku północno-zachodniej Rosji, zaciągnie na chwilę w piątek łagodniejsze powietrze z zachodu, a w niedzielę zimne z północy. Jet stream (prąd strumieniowy), który niczym mur z "Gry o Tron" na północnej granicy Siedmiu Królestw, broniący dostępu zimnemu arktycznemu powietrzu do naszych szerokości umiarkowanych, zsunie się nad Europę Środkową i wpuści konkretne zimno pierwszy raz w tym sezonie jesienno-zimowym. Nocnej Straży nie mamy, więc chłód wleje się bez przeszkód aż po Sudety i Karpaty. W górach drugi raz, odkąd skończyło się lato, padać ma śnieg. W Skandynawii pada już od kilku dni.
Spływ chłodu w niedzielę może okazać się szokiem, tym bardziej, że temperatura o poranku miejscami spaść może do 1-3 st. C. Nie zejdzie poniżej 0 st. tylko dlatego, że silnie wiejący północny wiatr nie dopuści do silnego wychłodzenia się powietrza przy gruncie. Za to w ciągu dnia temperatura odczuwalna w centrum Polski wyniesie około 6-8 st. C, czyli będzie niższa od rzeczywistej o około 6 st.
Pogoda w październiku i jej różne oblicza
Zimny, pochmurny i wietrzny czwartek, 5 października uświadomił nam, że lato się skończyło. Z każdym tygodniem nieuchronnie bliżej nam do zimna, pluchy, wichur i ciemności. Ale jeszcze mamy trochę czasu. Wrzesień przyzwyczaił nas do letniej pogody i wysokiej temperatury. A doświadczyliśmy czegoś wyjątkowego, bo za nami rekordowo ciepły miesiąc, w którym średnia temperatura maksymalna dla Warszawy wyniosła około 25 st. C. To wartość typowa dla lipca. Średnia miesięczna temperatura września pobiła wszelkie rekordy. W centrum i na zachodzie kraju była wyższa od średniej wieloletniej o około 4-6 st. C.
Pierwsze dni tegorocznego października już zapisały go w historii pomiarów meteorologicznych. I dalej również zapowiada się ciekawie. Przed nami silna zmienność pogody w miesiącu, który ma opinię spokojnego, wyżowego i często pogodnego. Tymczasem październik nie jest tak łagodny. Ostatnio gorące masy zwrotnikowe zostały wypędzone przy wtórze burz typowych dla lata, ulew i wiatru szkwałowego. Nadchodzi silne ochłodzenie, a po nim nastąpić mają kolejne silne wahania temperatury. Rekordy października są imponujące, świadczące o tym, jak różne oblicza może mieć ten miesiąc. Maksymalna temperatura wynosi teraz 29,3 st. C, a minimalna bywała rzędu -14 st. C., odnotowywana w latach 50. na Mazurach i Suwalszczyźnie. Już w połowie miesiąca na Suwalszczyźnie potrafił padać śnieg. Ale tegoroczny październik ma cechować średnia temperatura miesięczna powyżej normy, przynajmniej według wyliczeń amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej (NOAA).
W prognozach widać i gorąco, i mróz
Z wyliczeń globalnego modelu meteorologicznego GFS wynika, że masy powietrza znad północnej Afryki mają jeszcze zapuścić się daleko na północ i około 11-12 października musnąć Polskę. Temperatura wzrosnąć może jeszcze do 24-26 st. C, ale w połowie miesiąca ciepłe masy znad południowej Europy przegrać mają starcie z masami arktycznymi. Jęzor zimna wysunie się znad Arktyki i sięgnąć ma wschodniej części naszego kraju, Ukrainy i Rumuni. Temperatura na wysokości 1,5 kilometra spadnie nad wschodnią Polską do -8 st. C. Przy nocnych rozpogodzeniach pozwala to prognozować mróz rzędu nawet -4 st. C. W kolejnych dniach, do 22 października pogodę kształtować ma rozległa zatoka chłodu od Islandii po Bałkany. Temperatura w ciągu dnia w Polsce utrzymać się ma w przedziale od 7 do 12 st. C.
Szansa na ciepło na koniec miesiąca
Później jednak niże znad Oceanu Atlantyckiego i wyże znad południowo wschodniej Europy mają być dla nas łaskawsze. Dają szanse na spokojną i ciepłą końcówkę miesiąca, gdyż w prognozach ECMWF widać rozlewające się szeroko ciepło nad kontynentem. Średnia temperatura w tygodniu 23-29 października utrzymać się ma powyżej normy od Hiszpanii po Zatokę Fińską i Morze Czarne. Na mapie prognostycznej rysuje się malowniczo czapa ciepła odsuwająca zimno daleko poza nasze krainy.
Za cztery tygodnie Wszystkich Świętych. Nasze babcie wyciągały z szaf futra i ciepłe kozaki, bo nieubłaganie nadchodziła późna jesień i zima. W naszych czasach aura jest łagodniejsza, ale nadchodząca zimna niedziela i poniedziałek to dobry czas na zmiany w garderobie i wydobycie grubszych ubrań.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Climate Reanalyzer, Climate Change Institute, University of Maine, USA