Woda po dachy zaparkowanych samochodów, zalane budynki i podtopione drogi - to bilans sobotniej powodzi, która dotknęła stan Indiana. Poważnie ucierpiało hrabstwo Boone. Z powodziami walczą środkowe stany USA, ucierpiały także stany Ohio i Missisipi.
Hydrolodzy przestrzegają przed falą kulminacyjną, która ma nadejść po weekendzie. W niektórych miejscach woda przekracza stany alarmowe o ponad 2 metry. Wiele stacji pomiarowych wzdłuż rzek w Illinois odnotowało rekordową wysokość poziomu wód. Niebezpiecznie zrobiło się w stanie Indiana.
Dojazd do miejscowości Zionsville został poważnie ograniczony z powodu podmytych szos. Niektórzy kierowcy próbowali pokonać podmyte drogi prowadzące do miasta, ale większości decydowała się zawrócić. Woda sięgająca 60 cm była nie do pokonania dla aut osobowych.
Ryby na ulicach
Prąd był na tyle wartki, że na zalanych terenach błyskawicznie pojawiły się ryby. Najsilniej dotknięte powodzią były północne i zachodnie tereny Indianapolis. W hrabstwie Hendricks służby ratunkowe interweniowały 11 razy, m. in. zostały wezwane do pary, która utknęła w wodzie i schroniła się na dachu swojego samochodu. Pomino szybkiego przybierania wody w Elwood i Peggy Ours mieszkańcy nie zdecydowali się na ewakuację. Władze dwukrotnie apelowały do nich o opuszczenie domów. W hrabstwie Tipton w ciągu czterech dni spadło ponad 15 cm deszczu i władze zdecydowały się na wprowadzenie stanu wyjątkowego. Wylewające rzeki prawie zatopiły samochody. Najwięcej wody było w południowej części Tipton.
Autor: pk/mj / Źródło: ENEX