Chcieli zobaczyć grizzly, ale czy z tak bliska? 14 amerykańskich turystów najadło się strachu, gdy w swoim obozowisku w Parku Narodowym Katmai na Alasce nagle zobaczyli niedźwiedzia. Ten długo obchodził i obwąchiwał ludzi. Nikomu nic nie zrobił.
Film nakręcił jeden z turystów, pochodzący z Farmington w Nowym Meksyku Larry Griffith. Wyprawa (a tym samym wizyta groźnego zwierzęcia w obozie) odbyła się już dwa lata temu, ale Griffith dopiero wczoraj umieścił na swoim kanale na YouTube cały film.
"Pokazał" żonie niedźwiedzia
Mężczyzna na wyprawę zabrał m.in. ze swoją żonę Cindy. Chciał jej pokazać zamieszkujące park niedźwiedzie grizzly. Nie przypuszczali, że staną z jednym z nich oko w oko.
- Pochyliłem się i wyjąłem kamerę. Wtedy on zaczął do nas podchodzić do nas, a ja powiedziałem "wow, ekstra, że się zbliża" - relacjonował Griffith telewizji CBS. Jak dodał, przypuszcza, że razem ze znajomymi prawdopodobnie rozbili obóz w łowisku niedźwiedzia.
"Nigdy nie zapomnę tego zapachu"
- On próbował nas nastraszyć. Przewodnik powiedział, że gdyby ktokolwiek odłączył się od grupy - [niedźwiedź] rozszarpałby go. Więc tkwiliśmy tak razem, nikt nie powiedział ani słowa, wszyscy w bezruchu, jak skały - mówił inny z uczestników wyprawy.
A jeszcze inny dodał: - Słyszałeś jak oddycha, widziałeś rybę między jego zębami, a śmierdział jak zatęchły dywan. Nigdy nie zapomnę tego zapachu.
Grizzly to podgatunek niedźwiedzia brunatnego, zamieszkuje zachodnią część Ameryki Północnej. Może mieć nawet ponad 3 m długości i ważyć do 700 kg. Spotkać go można właśnie m.in. na Alasce.
Całe nagranie zamieszczone przez Larry'ego Griffitha:
Autor: //kdj / Źródło: CBS