W poniedziałkowy poranek Ron Parsons, wędkarz z hrabstwa Huntingdon w amerykańskim stanie Pensylwania, natknął się na 1,5-metrowego aligatora. Widok gada był dla niego szokujący: kiedy ktoś rzuca hasło "dzikie zwierzęta żyjące w Pensylwanii", to ma na myśli nie aligatory, ale jelenie.
- Zobaczyłem to coś. Myślałem, że to szczupak - opowiadał amerykańskim mediom Parsons, który chwilę po tym, jak zdał sobie sprawę, na co się natknął, wraz z przyjaciółmi schwytał aligatora. Skąd wiedział, jak to zrobić? Z telewizji.
Nie wiadomo, skąd się wziął
Ponieważ aligator nie był spokojny, obwiązano mu paszczę. Potem zaniesiono go do ciężarówki. Po pewnym czasie zwierzę trafiło w ręce ekspertów od ochrony przyrody, którzy przyznali, że nie wiedzą, skąd w hrabstwie Huntingdon wziął się aligator.
Autor: map//bgr / Źródło: ENEX