Hiszpanie walczą z dużym lokalnym pożarem, a we Francji z powodu wysokich temperatur umierają ludzie. Ekstremalne upały mocno dają się we znaki mieszkańcom zachodniej Europy.
W środę temperatura sięgnęła 44 stopni Celsjusza w kilku częściach północnej Hiszpanii i południowej Francji. Żar, który nęka zachód Europy, jest zabójczy.
Gazeta "Midi Libre" podała, że jak dotąd w tym tygodniu na południu Francji trzy osoby zmarły z powodu upału. Minister zdrowia Agnes Buzyn zaznaczyła jednak, że na razie nie jest znana całkowita liczba ofiar śmiertelnych upału.
W części regionów w północnej Francji został ogłoszony alarm przed suszą oznaczający ograniczenie dostaw wody. Operator francuskiej sieci transmisyjnej RTE poinformował, że zapotrzebowanie na energię w czwartek było bliskie letniemu rekordowi, który został ustanowiony dwa lata temu.
- To jest historyczny moment. Meteo France [francuska rządowa agencja pogodowa - red.] informuje, że przeżywamy okres intensywnych fal upałów, a zapowiadana temperatura rzędu 42, 43,44 czy nawet 45 stopni Celsjusza byłaby historycznym rekordem. Kiedy mówię o historycznym rekordzie, nie mam na myśli rekordu jedynie dla czerwca, ale dla wszystkich miesięcy od czasów, kiedy prowadzone są pomiary - mówił w czwartek Jerome Salomon z ministerstwa zdrowia.
Ogień trawi Katalonię
W hiszpańskiej Katalonii skutkiem upałów jest pożar, który jak dotąd strawił około 4000 hektarów w odległości około 80 kilometrów od Tarragony. Ponieważ pogoda ma być nadal niebezpieczna, strażacy ostrzegają, że płonący obszar może zwiększyć się nawet pięciokrotnie.
Z okolicy, w której rozszalał się ogień, trzeba było ewakuować około 30 osób.
Niemcy odetchnęli z ulgą
Jedynie w Niemczech w czwartek odetchnięto z ulgą, gdy temperatura obniżyła się do bardziej typowego dla czerwca poziomu. W Berlinie temperatura maksymalna spadła z 37 stopni środę do 21 st. C.
Autor: ml/map / Źródło: Reuters