Niespotykanie wysokie temperatury i dająca się we znaki wilgotność, które tego lata nawiedziły południe USA, przyczyniły się do śmierci dwóch futbolistów ze szkół średnich i jednego trenera. Na skutek udaru zmarł też biegacz.
- Ten tydzień uznaje się za najgorszy pod względem zgonów sportowców w ciągu ostatnich 35 lat - podaje Douglas Casa, badacz z Uniwersytetu w Connecticut.
Brak ustaleń
Według lekarzy i urzędników tragedie tego typu będą się zdarzać tak długo, jak długo rodzice nie zwrócą bacznej uwagi na to, w jaki sposób ich dzieci uprawiają sport podczas ekstremalnych warunków pogodowych i nie zostaną ustalone zasady regulujące warunki trenowania w czasie upałów. Posiadają je jedynie niektóre szkoły. A to za mało.
Missouri State High School Activities Association każe sportowcom ważyć się przed i po wysiłku. Jeśli ubędzie im około 3 proc. masy ciała, mają do czynienia ze zwykłym odwodnieniem. Jeśli jest to 5 proc. i więcej - to początek choroby wywołanej upałami.
Stowarzyszenie radzi trenować we wczesnych godzinach porannych lub poźnym wieczorem, kiedy temperatury nie są już tak uciążliwe.
Śmierci można zapobiec
Jeżeli trening będzie musiał się odbyć, a któryś ze sportowców zasłabnie, tragedii da się uniknąć. Według Casy udar słoneczny nie zawsze musi kończyć się śmiercią.
Trzeba wtedy umieścić poszkodowanego w wannie z zimną wodą lub w basenie. W sytuacji w której wybiera się jednak najpierw numer pogotowia ratunkowego, a nie - myśli o ochłodzeniu chorego - to zazwyczaj jest już za późno.
To nie koniec upałów
Choć zakończyło się już lato solarne, sytuacja w USA nadal będzie ciężka. Na południu upały potrwają do września.
Autor: map//ŁUD / Źródło: accuweather.com