Świat obiegła informacja, że pewien naukowiec twierdzi, że istnieje alternatywny wszechświat do naszego. - Nie ma teorii fizycznej, która by jej przeczyła, ale nadal wiemy za mało, żeby to potwierdzić - tłumaczy fizyk Tomasz Rożek.
Kalifornijski astrofizyk Ranga-Ram Chary po przestudiowaniu mapy nieba, dzięki teleskopowi Plancka, odkrył "tajemniczy blask". Czy specjalista wyciągnął poprawne wnioski, że owy błysk sugeruje, że istnieją dwa takie same wszechświaty? Doktor Tomasz Rożek, fizyk i autor wideobloga "Nauka. To lubię" w programie "Wstajesz i weekend" odpowiada na to pytanie.
- Na pewno nie ma żadnej teorii czy prawa, które by zabraniało istnienia wszechświatów równoległych. Tak samo jak nie ma powodów, żeby nie mogły istnieć wszechświaty przed naszym wszechświatem - powiedział Rożek. - Na jednym zdjęciu pewien naukowiec zauważył struktury, które interpretuje, że są to wszechświaty równoległe. Dla mnie jest to nadal zdecydowanie za mało, żeby z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że istnieją takie wszechświaty - wypowiedział się fizyk.
Promieniowanie tła
Kalifornijski badacz odkrył dziwne struktury "tajemnicze błyski" na mapie promieniowania reliktowego (tła), czyli promieniowanie widma ciała doskonale czarnego. Promieniowanie to jest pozostałością po wczesnych etapach ewolucji Wszechświata. Specjalista ów blask rozumie, jako dowód, że istnieje analogiczny wszechświat do naszego.
- To nie jest do końca ten pierwotny błysk, który kojarzy nam się z momentem Wielkiego Wybuchu. To jest promieniowanie, które powstało po nim. Był to moment, w którym materia oddzieliła się od promieniowania - tłumaczy Rożek.
Badania trwają od lat
Analiza danych o których zrobiło się głośno trwa od lat. Ranga-Ram Chary przeanalizował promieniowanie reliktowe, które pochodzi z samego początku istnienia Wszechświata.
- Tam (na obrazie promieniowania reliktowego- przyp.red.) widać struktury, które w przyszłości dopiero będą galaktykami i gromadami galaktyk - tłumaczy Rożek.
Własna interpretacja
Rożek tłumaczy, że Ranga-Ram Chary interpretuje te dane w taki sposób, że istnieje wszechświat równoległy do naszego.
- Wszechświaty równoległe to koncepcja pisana palcem po wodzie. Nie ma teorii fizycznej, która by im przeczyła, ale nadal wiemy za mało, żeby to potwierdzić. Wyniki analiz (Ranga-Ram Chary - przyp. red.) mnie osobiście nie przekonują. To nie jest dowód na to, że istnieją wszechświaty równoległe - przyznał Rożek.
Zobacz całą rozmowę z Tomaszem Rożkiem:
Autor: AD/rp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay/WikiImages