Wielka Brytania oszalała na punkcie owocu baobabu. Nie dość, że ma mało kalorii, to jeszcze uzdrawia. No i fantastycznie smakuje.
Czy kiedykolwiek słyszeliście o owocu baobabu? Jeśli nie, to pewnie niebawem usłyszycie. Póki co na jego punkcie oszaleli mieszkańcy Wielkiej Brytanii. Jak donoszą tamtejsze media, od października 2012 roku, kiedy to owoc baobabu trafił na rynek, sprzedaje się go aż o kilkanaście razy więcej.
Wśród miłosniczek owocu baobabu jest m.in. projektantka mody Vivienne Westwood.
Pyszny, niespecjalnie kaloryczny, odżywczy
Skąd taka popularność owocu baobabu?
Dietetycy podkreślają, że choć dostarcza niewielkiej ilości kalorii, jest bardzo odżywczy. Ten "superowoc", jak się o nim mówi, obfituje w antyoksydanty, które spowalniają proces starzenia się skóry, ma trzy razy więcej witaminy C niż pomarańcza. Nie brakuje w nim także wapnia, potasu, tiaminy. Dzięki wszystkim tym składnikom potrafi m.in. obniżać ciśnienie krwi, a także pomaga w walce z niektórymi nowotworami i cukrzycą typu drugiego.
A przy tym smakuje jak połączenie ananasa z melonem.
Autor: map/jaś / Źródło: Daily Mail