Po pierwszym mocnym ochłodzeniu tej jesieni naturalne stało się pytanie: czy to już wstęp do zimy? Wygląda na to, że nie.
Zimny wyż, który jest przyczyną nocnego mrozu i zimnych dni powoli, ale systematycznie będzie teraz odsuwać się na wschód. Zabierze ze sobą kontynentalne, chłodne powietrze. To spowoduje, że cieplejsze i łagodniejsze powietrze z zachodu dostanie zielone światło do wstępu nad Europę Środkową, w tym także nad Polskę.
Ta cieplejsza dla nas cyrkulacja będzie możliwa również dzięki niżowi, który ma się przemieszczać nad północnym Atlantykiem (patrz mapa).
Z takiego położenia ośrodków ciśnienia nad Europą wynika dla nas umiarkowanie ciepła i stabilna pogoda co najmniej przez kilka najbliższych dni. Temperatura będzie w zakresie od 8 stopni na północy do 14 na południu, a nocami możliwe będą przymrozki.
Tak samo zapowiadają się pierwsze dni listopada. Ma być to czas pogody wyżowej, czyli przeważnie bez opadów, ale pamiętajmy, że jesienne wyże bywają pochmurne i mgliste. Później, po 7 listopada, zacznie się ochłodzenie, ale raczej będzie powolne.
Po kilku dniach napływania do Polski zimnego powietrza z północy, temperatura w dzień będzie wynosić od 0 stopni na Mazurach do 6 stopni na zachodzie. Przy takiej temperaturze – prawdopodobnie – spędzimy Narodowe Święto Niepodległości, czyli 11 listopada.
Następna prognoza 16-dniowa w najbliższą niedzielę.
Autor: Tomasz Wasilewski / Źródło: TVN Meteo