U wybrzeży Kornwalii w Wielkiej Brytanii pływają budzące przerażenie meduzy. Można znaleźć okazy, które osiągają do metra średnicy. Fale wyrzucają je na brzeg jednej z najbardziej popularnych plaż w tym regionie.
Gigantyczne meduzy Rhizostoma pulmo przypłynęły z prądem do wybrzeży południowo-zachodniej Anglii. Ich liczba jest rekordowa. Przyczyniła się do tego wysoka temperatura wód.
Niegroźne meduzy
Rhizostoma pulmo to rodzaj meduzy, który może osiągać do metra średnicy. Ten gatunek nie jest niebezpieczny (parzydełka tego stworzenia nie wydzielają substancji parzących), dlatego też nie zagraża plażowiczom. Jednak zdarzyło się w tym roku, że zaobserwowano żeglarza portugalskiego, najgroźniejszą i parzącą odmianę tych meduz.
Środki ostrożności
Odpowiednie służby usuwają meduzy z plaż, a następnie przenoszą na odległe wody. Stworzenia mogą wyprzeć inne gatunki z okolicznych wód. Przedstawiciele biur podróży przekonują swoich klientów, że ogromny przyrost meduz u wybrzeży Kornwalii nie stanowi zagrożenia dla życia ludzkiego. Jednak branża turystyczna martwi się, że wczasowicze mimo zapewnień wybiorą inne nadmorskie miasteczka.
Nie wolno dotykać meduz
Według danych zebranych w zeszłym roku, w ubiegłym sezonie zaobserwowano ponad tysiąc meduz. Obecnie w połowie lipca przy brzegu pływało już pięćset sztuk, a będzie ich jeszcze przybywać.
Choć nie stanowią większego zagrożenia, specjaliści apelują o zachowanie środków ostrożności w przypadku wszystkich napotkanych parzydełkowców.
- Ważne jest, żeby pamiętać, że meduzy mogą poparzyć - mówi Patrick Maher z lokalnego centrum nurkowego Dive Newquay. - Nie wolno ich szturchać i podnosić, jeśli zostaniesz poparzony to trzeba natychmiast skonsultować się z lekarzem - dodał.
Autor: mab/ja / Źródło: ENEX
Źródło zdjęcia głównego: ENEX