Matka i jej siedmioro dzieci zginęło w pożarze wywołanym uderzeniem pioruna. Do wypadku doszło we wsi Keiyo w Kenii. - Próbowaliśmy ugasić pożar. Mimo ulewnego deszczu mogliśmy tylko patrzeć na płonący dom - wyznał sąsiad rodziny.
W tragedii doszło w piątek. Dom, w którym mieszkała rodzina, spłonął doszczętnie, mimo że w tym samym czasie padał ulewny deszcz. - Dostrzegłem kilka iskier i po chwili budynek już się palił - relacjonował Moses Kairitio, świadek pożaru. Dodał, że próbował pomóc uwięzionym, ale ogień nie pozwolił mu wejść do pomieszczenia. Dolina Rift w Kenii ma jeden z najwyższych wskaźników zgonów od uderzeń pioruna. Wcześniej burza zabiła kilka sztuk bydła i kozy. W ubiegłym tygodniu w miejscowości Rongo w zachodniej Kenii, w tych samych okolicznościach, zginęły trzy osoby. Natomiast w sąsiedniej Ugandzie, w ubiegłym tygodniu piorun zabił 18 dzieci i ich nauczyciela. Lokalne media informują, że w ostatnich tygodniach, burze kosztowały życie 40 ludzi.
Autor: ktom/mtom //ms / Źródło: TVN24, Reuters