Ten początkowo spokojny wieczór mieszkanka słowackiej wsi Dolne Plachtince zapamięta na długo. Spod jej wersalki wypełzł wąż.
- Oglądałam telewizję i nagle spod wersalki wypełzł mały wąż - opowiadała Anna Muranska w rozmowie z Telewizją Markiza.
W poniedziałkowy wieczór kobieta była sama w domu. Kiedy zauważyła węża, wybiegła z domu i zadzwoniła po straż pożarną. Strażacy odsunęli wersalkę i zdjęli deski z podłogi. Ich oczom ukazały się jeszcze dwa małe węże.
Idealne miejsce dla węży
Dom znajduje się w lokalizacji atrakcyjnej dla węży. Nieopodal znajduje się potok. Gady wybierają takie miejsca, bo panują tu idealne warunki do złożenia jaj. Tym razem wybrały 60-letni dom rodziny Muranskich.
- One preferują stare domy, znajdujące się nieopodal rzek bądź stawów - powiedział zoolog Vladimir Hruz.
Członkowie rodziny Muranskich przyznali, że węże w swoim domu widywali już w ubiegłym roku. Nie chcą jednak już więcej takich przygód - właściciel domu zalał podłogę betonem.
Autor: dd/aw,map / Źródło: TV Markiza, ENEX