Wyjątkowo długa zima wykańcza pszczoły. Hodowcy muszą dokarmiać wygłodzone owady. Ponadto jest tak chłodno, że nie ma szans, żeby w najbliższym czasie wylęgło się nowe pokolenie pszczół.
Przedłużająca się zima daje się we znaki nie tylko ludziom. Na alarm biją także pszczelarze - kwietniowa zima może być śmiertelnym zagrożeniem dla owadów, które hodują. Wiele pszczół już padło, a pozostałe są osłabione i wygłodzone.
Pszczoły trzeba dokarmiać
Na ogół pszczoły karmi się na przełomie lata i jesieni. To wystarcza im aż do wiosny. Teraz, przez przedłużającą się zimę, pszczelarze muszą podawać im pożywienie w postaci ciasta miodowo-cukrowego lub samego miodu. Inaczej pszczoły mogłyby wyginąć.
Nie wiemy, kiedy młode
Nie wiadomo, kiedy pojawią się młode pszczoły. W zeszłym roku nowe pokolenie wyfrunęło z ula już na początku marca. Okres wylęgania się młodej pszczoły wynosi 21 dni, temperatura w ulu musi wynosić 34 stopnie Celsjusza. Przy ujemnej temperaturze na zewnątrz pszczoły nie są w stanie aż tak mocno nagrzać ula. Dlatego też może być problem z zachowaniem pszczelich rodzin.
Autor: map/mj / Źródło: tvn24