Potężny pies rasy mastif angielski o imieniu Floyd wspinał się ze swoim właścicielem szlakiem Grandeur Peak, niedaleko amerykańskiego miasta Salt Lake City. Kiedy zaczęli schodzić, ważące 86 kilogramów zwierzę było zbyt wyczerpane, żeby iść dalej.
Około godziny 18.30 zespół poszukiwawczo-ratowniczy szeryfa z hrabstwa Salt Lake otrzymał informację, że na szlaku wiodącym na szczyt Grandeur Peak utknął mężczyzna z psem. Trzyletni mastif angielski zaparł się i nie chciał iść dalej, był całkowicie wyczerpany. Sytuacja stawała się coraz trudniejsza - zapadał wieczór, robiło się coraz chłodniej. Ekipa ratunkowa ruszyła więc na pomoc.
- Zespół składa się z samych wolontariuszy - powiedziała w rozmowie z CNN sierżant Melody Gray z policji w hrabstwie Salt Lake, która współpracuje z ekipą poszukiwawczo-ratowniczą. - Nie wahali się, nawet gdy usłyszeli, że to pies - dodała.
Cztery godzinny na noszach
Ratownicy ostrożnie znosili psa na noszach w dół szlaku. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ ważył ponad 86 kilogramów. Na nagraniu widać, jak przenoszą mastifa po wąskiej belce nad strumieniem. Cała akcja trwała cztery godziny. Dzięki zespołowi ratunkowemu pies szczęśliwie wrócił do domu.
Siostra właściciela psa, Amy Sandoval, skomentowała całe zajście na Facebooku. Według niej, jej brat i pies poszli w złym kierunku i mogli szybko wrócić na szlak. Kiedy to zrobili, mastif był już bardzo zmęczony. "Mój brat nigdy by go nie opuścił. Miał zamiar spędzić tam z nim całą noc" - napisała.
Autor: anw/rp / Źródło: tvnmeteo.pl