Kominiarz przynosi szczęście. Wczoraj przyniósł i mi. Nie dość, że sprawdził drożność kominowo–gazową, to zajrzał do kominka i zasugerował małą poprawkę.
Faktycznie pomogło. Potem intensywny, ale bardzo udany dzień. Wieczorem dostałem drewno do kominka.
I jak tu nie mówić o szczęściu? Zwłaszcza w kontekście nocnej temperatury.
Autor: Artur Chrzanowski / Źródło: TVN Meteo