Tegoroczny czerwiec nie jest łaskawy dla polskich naukowców stacjonujących na Spitsbergenie. Badaczom dokucza ostry wiatr, chłód i opady deszczu lub mżawki. Rozrywki w tak kiepskiej pogodowej aurze dostarczają goście, którzy coraz liczniej zapuszczają się za koło podbiegunowe.
- W połowie czerwca w Hornsundzie nie notowano zbyt ciepłych ani słonecznych dni. Częste były natomiast opady deszczu, mżawki, mgły, a także silny wiatr, w porywach do 100 km/h - donosi Tomasz Wawrzyniak z Polskiej Stacji Polarnej.
Minimalna temperatura powietrza nie spada już poniżej zera, a średnia dobowa temperatura wynosi niecałe 4 st. C - piszą badacze. Opady śniegu, momentami o umiarkowanym natężeniu notowano po raz ostatni wieczorem 13 i rankiem 14 czerwca. A słonecznie było w godzinach popołudniowych tylko 15 i do południa 16 czerwca. Notowana jest też mgła.
Goście, goście
Pocieszeniem w tak nieprzyjaznej aurze są goście. W połowie czerwca do Polskiej Stacji Polarnej dotarli kolejni naukowcy, specjaliści w dziedzinie dendrochronologii.
Horsnund odwiedziły też pierwsze w tym sezonie grupy gości, m.in. z Norweskiego Instytutu Meteorologicznego. Wymienili i zainstalowali nowe urządzenia pomiarowe na maszcie tutejszej stacji pogodowej.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: Kontakt Meteo/Polska Stacja Polarna Hornsund