"Jechałam samochodem i nagle spadło na mnie drzewo!"

W jednej z kalifornijskich miejscowości wieje na tyle silnie, że drzewa wyrywane są z korzeniami. Jedno z takich drzew zostało powalone na dwa samochody. Sytuacja była naprawdę dramatyczna, bo w jednym z pojazdów znajdował się kierowca.

Mieszkańcy Kalifornii doświadczają znowu siły żywiołów. Po kilku miesiącach suszy przyszły ulewy i wichury, które wyrządzają coraz więcej szkód.

Skutki załamania pogody są już zauważalne. W miejscowości Oxnard (na zachód od Los Angeles) wiatr powyrywał drzewa z korzeniami. Jedno z nich przewróciło się na dwa samochody.

Drzewo spadło na dwa samochody

Z relacji świadków wynika, że sytuacja wyglądała naprawdę dramatycznie, bo w jednym z pojazdów znajdował się kierowca. - Jechałam samochodem i nagle spadło na mnie drzewo - poinformowała kobieta, która prowadziła auto. Na szczęście pojazd znalazł się na tyle daleko od pnia, że kobieta wyszła z tego wypadku bez szwanku, a samochód nadal jest sprawny.

Znacznie mniej szczęścia miał właściciel drugiego pojazdu, który zaparkowany był bliżej drzewa. Nie jest on już sprawny i musiał zostać odholowany.

Według mieszkańców Oxnard rozmiary drzewa były naprawdę imponujące. - Ono było większe od dwupiętrowego budynku, przy którym stało - powiedział jeden z przechodniów.

Autor: kt/mj / Źródło: ENEX

Czytaj także: