W Australii nastała fala silnych upałów. Mieszkańcy kontynentu zmagają się z około 40-stopniowymi temperaturami, przez które dochodzi m.in. do pożarów lasów.
Jak donosi australijskie Biuro Meteorologiczne, co najmniej 40-stopniowe upały nękają 80 proc. kontynentu. Szczególnie trudna sytuacja panuje na południu, w stanach: Australia Południowa, Wiktoria i Tasmania.
W Adelaide, stolicy Australii Południowej, odnotowano w piątek 45 st. C. To czwarta najwyższa temperatura odnotowana w tym mieście w historii pomiarów. Jeszcze goręcej było na Półwyspie Eyrego, również w Australii Południowej. W tamtejszej miejscowości Wudinna słupki rtęci dobrnęły do 48,2 st. C. Rekordową wartość odnotowano w Hobart, które jest stolicą Tasmanii - 41,8 st. C to o stopień więcej, niż wynosił dotychczasowy, ustanowiony tam w 1976 roku rekord.
Następny tydzień też upalny
Jak podkreślają synoptycy, w następnym tygodniu ma być równie gorąco. Niewykluczone, że w Australii Południowej zostaną odnotowane nawet 47-stopniowe upały. Dla porównania - rekordowo wysoką wartość 50,7 st. C zaobserwowano tam w 1960 roku.
Pożary lasów
Gorąco sprawia, że dochodzi do pożarów lasów, które ze względu na suchy klimat Australii są wyjątkowo niebezpieczne.
Jak podają lokalne media, w Tasmanii, w miejscowościach Dunalley i Boomer Bay, spłonęło łącznie 80 budynków. Tamtejsza straż pożarna porównuje aktualną sytuację do tej, jaka miała miejsce w stanie Wiktoria w 2009 roku. Podczas tzw. Czarnej Soboty, w wyniku pożarów, życie straciły tam 173 osoby. Nieopodal Adelaide także doszło do wielkiego pożaru. Ogień, którego ściana znalazła się w niedalekiej odległości od zabudowań rolniczych, strawił łącznie 315 ha pól i pozbawił życia wiele sztuk bydła. Próbowało nad nim zapanować 75 strażaków.
Autor: map/mj / Źródło: Bloomberg, The Australian