- Grupa francuskich inwestorów chce zaangażować się w ratowanie Pompejów, wymagających pilnego zainwestowania milionów euro - podały włoskie media. Zagrożone są ruiny kolejnych budynków, które przetrwały wybuch Wezuwiusza w 79 roku naszej ery.
W zeszłym roku w Pompejach zawaliło się kilka bezcennych zabytków, między innymi ściany Domu Gladiatora. We Włoszech rozgorzała wówczas narodowa dyskusja na temat fatalnego stanu Pompejów, będącego - jak podkreślano - rezultatem lat zaniedbań, złego zarządzania i zbyt małych nakładów na konserwację.
Stanowczy głos w tej debacie zabrał prezydent Włoch Giorgio Napolitano, który powiedział, że stan Pompejów to "hańba".
Francuzi zapłacą
Być może pieniądze na ratowanie Pompejów wyłoży prywatna fundacja z Francji, która zgodnie z obowiązującym prawem może zainwestować pieniądze w Europie poza swym krajem i liczyć na ulgi podatkowe, przewidywane przez prawo francuskie w przypadku ratowania zabytków o znaczeniu ogólnonarodowym. Ponadto Francuzi zadeklarowali nie tylko środki finansowe, ale także pomoc techniczną oraz ekipę specjalistów. Obecnie ministerstwo kultury Włoch analizuje francuską ofertę, przewidującą zainwestowanie rocznie 20 milionów euro przez 10 lat.
Dumni z zainteresowania
Całość prac konserwatorskich miałoby zgodnie z tą propozycją koordynować UNESCO. - Mile widziana jest wszelka pomoc dla Pompejów - powiedziała szefowa urzędu nadzoru nad zabytkami w Neapolu Teresa Elena Cinquantaquattro.
Z kolei włoski wiceminister kultury Riccardo Villari oświadczył: - Francuzi okazują ogromne zainteresowanie tak prestiżowym miejscem, jakim są Pompeje, a my jesteśmy z tego dumni.
Wyraził też nadzieję, że w przedsięwzięcie ratowania wykopalisk archeologicznych zaangażują się także włoscy przedsiębiorcy. Uczynił to na przykład Diego Della Valle. Włoski biznesmen wyłożył 25 milionów euro na wielki remont Koloseum w Rzymie.
Autor: xyz//ŁUD / Źródło: PAP