Kilkunastoletni pies rasy husky utknął w leju krasowym powstałym po jednej z ulew, jakie nawiedziły Pensylwanię w ostatnim tygodniu. Na pomoc wezwano straż pożarną.
Do zdarzenia doszło w Old Forge w stanie Pensylwania na północnym wschodzie Stanów Zjednoczonych. Po gwałtownych ulewach, jakie w ostatnim czasie nawiedziły ten region, na jednym z podwórek powstał głęboki na prawie trzy metry lej krasowy.
Pies na uwięzi
Kiedy Tom Borthwick, właściciel posesji, podszedł do otworu, największym zaskoczeniem dla niego było to, że zobaczył w nim psa jego syna - 14-letniego husky'ego o imieniu Damon. Jak przyznał Borthwick, zwierze ze względu na swój wiek miało mały problem ze stawami.
Szybko wezwano policję i straż pożarną. Strażacy użyli drabiny oraz wyciągarki, aby wydostać zwierzaka. Zabrano też ulubione przysmaki Damona, które ułatwiły strażakom akcję ratunkową. Pies nie stwarzał jednak oporu. Trochę wystraszony, ale cały i zdrowy psiak został po chwili wyciągnięty z otworu. Na miejscu byli też jego właściciele, bardzo przejęci całą sytuacją.
- Wyglądał na trochę zmęczonego - powiedział porucznik Ron Coles ze straży pożarnej, który zszedł na dół, by wydostać Damona.
Niecodzienna pomoc
Jak przyznali strażacy, już nie raz ratowali zwierzęta z opresji, ale wyciąganie psa z leja krasowego było dla nich nowym doświadczeniem. Damon nie będzie mógł przez jakiś wchodzić na podwórko. Strażacy muszą pomyśleć, jak zabezpieczyć kilkumetrowy otwór.
Autor: dd/map / Źródło: ENEX, cbs46.com