Głupota ludzka nie ma granic. Moja wczorajsza trasa wycieczki rowerowej wiodła przez lasy Puszczy Bolimowskiej. Drzewa jeszcze zielone, słońce przeświecające przez gałęzie, świergot pozostałych jeszcze u nas ptaków. Czyste powietrze. Magia chwili, nie oddania. Ale gdy wzrok mój padł niżej, widać było, że nie ja pierwsza przemierzam ten las.