Dialog uznany za "kontynuację agresywnego natarcia na Rosję". Bruksela odpowiada

Źródło:
PAP

"To zwykła dezinformacja" – w ten sposób rzecznik Komisji Europejskiej ocenił wypowiedzi rzeczniczki MSZ Rosji Marii Zacharowej, która zabrała głos w sprawie zorganizowanej przez Stałe Przedstawicielstwo Polski przy UE wideokonferencji z udziałem współpracowników Aleksieja Nawalnego.

Rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji Maria Zacharowa określiła w poniedziałek wideokonferencję, zorganizowaną z udziałem współpracowników skazanego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego "kontynuacją agresywnego natarcia na Rosję".

"Przedstawicielstwo Polski przy UE zorganizowało spotkanie online z przedstawicielami tak zwanej opozycji rosyjskiej" – powiedziała Zacharowa w telewizji państwowej Rossija 1. Podkreśliła, że udział w spotkaniu brała "nie tylko Polska i nie tylko kraje Unii Europejskiej, których było ponad 20", ale że również "podłączyły się USA i Wielka Brytania". Rzeczniczka MSZ dodała następnie, że "tak zwani zachodni partnerzy" Rosji w ten sposób "kontynuują swoje absolutnie bezprawne, agresywne natarcie na nas (na Rosję)".

"Są niezgodne ze stanem faktycznym i stanowią zwykłą dezinformację"

Dzień później Zacharowa powiedziała, że z moralnego i etycznego punktu widzenia uznaje za "zdradę" fakt, iż współpracownicy Nawalnego omawiają z przedstawicielami UE i USA możliwość nałożenia sankcji na Rosję. W mediach społecznościowych napisała, że podczas tego spotkania "NATO-wcy dali instrukcje 'opozycji', a w rzeczywistości swoim agentom wpływu, jak bardziej 'przebiegle' prowadzić działalność wywrotową".

Rzecznik Komisji Europejskiej do spraw zagranicznych Peter Stano poinformował PAP, że komentarze rzeczniczki rosyjskiego resortu dyplomacji "są niezgodne ze stanem faktycznym i stanowią zwykłą dezinformację".

"Jako UE konsultujemy się z odpowiednimi podmiotami, aby wyciągnąć konsekwencje wobec nielegalnego przetrzymywania i skazania przez Rosję Aleksieja Nawalnego, arbitralnego zatrzymania demonstrantów oraz nieustannej niezdolności władz Rosji do zbadania próby otrucia Nawalnego w Rosji środkiem chemicznym" – przekazał Stano Polskiej Agencji Prasowej.

"Przypomnę, że o sankcjach UE decydują państwa członkowskie UE i wyłącznie państwa członkowskie UE. Sankcje UE są ukierunkowane oraz zgodne z prawem unijnym i międzynarodowym. Opierają się one na jasnych kryteriach umieszczania na liście i solidnych pod względem prawnym dowodach. Decyzję w sprawie sankcji podejmuje jednogłośnie Rada (organ decyzyjny na szczeblu ministerialnym, w skład którego wchodzą państwa członkowskie UE)" – dodał rzecznik.

Zachód musi mówić wspólnym głosem

Podczas poniedziałkowej wideokonferencji ze współpracownikami Aleksieja Nawalnego dyplomaci państw UE ocenili, że w sprawie aresztowania opozycjonisty Zachód musi mówić wspólnym głosem.

Udział w spotkaniu online wzięli ambasadorowie i zastępcy ambasadorów 27 krajów członkowskich, przedstawiciele Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, Komisji Europejskiej, gabinetu szefa Rady Europejskiej Charles'a Michela, a także ambasadorowie i przedstawiciele Ukrainy, Kanady, Wielkiej Brytanii i USA.

Nawalnego reprezentowali bliscy współpracownicy: kierujący siecią jego regionalnych sztabów Leonid Wołkow i prezes założonej przez opozycjonistę Fundacji Walki z Korupcją Władimir Aszurkow.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: