Podczas akcji ratunkowej w tureckiej kopalni mogło dojść do błędu - uważa Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki i ratownik medyczny. Jak wyjaśnił we "Wstajesz i wiesz", chodzi o intensywne napowietrzanie miejsca katastrofy. - Przewietrzając, dostarcza się tlen, który inicjuje pożar i stwarza zagrożenie - mówił. W Somie w zachodniej Turcji, w wyniku spowodowanego wybuchem zawału w tamtejszej kopalni, zginęło co najmniej 201 górników.