Środa, 17 marca Szef MSZ Radosław Sikorski przeprosił prezydenta Lecha Kaczyńskiego za krytyczne słowa pod jego adresem, które wypowiedział pod koniec lutego na konwencji PO w Bydgoszczy.
Sikorski, pytany czy było coś w czasie prawyborów, za co chciałby przeprosić, odpowiedział: - Uważam, że (był) jeden bon mot na wiecu w Bydgoszczy. Czasami zdarza się powiedzieć o jedno słowo za dużo.
Dopytywany przez Bogdana Rymanowskiego, czy w związku z tym przeprosi Lecha Kaczyńskiego, odparł: - Tak, przeproszę.
Chodzi m.in. o słowa, że "prezydent powinien zachować trzeźwość oceny, a nie zgrywać zucha, wałęsając się gdzieś po górach Kaukazu. (...); prezydent obejmując urząd, powinien zapomnieć o przeszłych urazach i okazać lwie serce nawet zapiekłym krytykom; prezydent wolnej Polski może być niski, ale nie powinien być mały". Wystąpienie Sikorski zakończył przypomnieniem, że do końca kadencji obecnego prezydenta pozostało "tylko 297 dni" i namawiał zebranych do skandowania: "Były prezydent Lech Kaczyński".
Sikorski rozpoczął wówczas swą kampanię w ramach prawyborów, w których rywalizuje z marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim o rekomendację PO w wyborach prezydenckich.
Kim jest Palikot?
Komorowski mówił także o swoim kontrkandydacie. - Mam czasami wrażenie, że ich jest dwóch – stwierdził.
I pytał jaka byłaby rola Janusza Palikota w Pałacu? - Pewnie będzie gdzieś pomiędzy wiceprezydentem, a Mieczysławem Wachowskim - powiedział w TVN24.
I dodał: - Palikot sam chwali się, że pomaga Komorowskiemu. Najpierw atakiem na moją żonę, później kwestionowaniem mojej przynależności do Platformy Obywatelskiej - wymienia Sikorski. Dodaje, że już sam nie wie czy najpierw jest Palikot, a później Komorowski czy odwrotnie.
Prawybory służą. Schudł
Sikorski w rozmowie przyznał także, że kampania w prawyborach w PO choć jest męcząca to bardzo mu służy. - Dzięki wizytom w różnych miastach spotykam wielu ludzi, sale są pełne. To jest dobre i ożywcze dla partii. Ja odczuwam satysfakcję, bo to ja chciałem prawyborów - powiedział. Stwierdził też, że w czasie kampanii "schudł 5 kilo".
Z żoną
Szef MSZ zaznaczył, że debata, która odbędzie się w niedzielę będzie okazją do "pokazania swoich poglądów bez zbędnej kontrowersji". - Mnie ta formuła satysfakcjonuje. Mam nadzieję, że będzie to ciekawa rozmowa - mówił. Dodał, że "prosił, by odbyła się poza Sejmem, by nie narażać Komorowskiego na osądy o nadużywanie władzy". - Komorowski jest tak dobrym marszałkiem, że życzę mu drugiej kadencji - podkreślił.
Zapewnił także, że na niedzielnej debacie będzie wraz żoną i na pewno nie będzie ona nudna.
eko//mat