Niedziela, 15 listopada Na nowo rozgorzała debata o eutanazji i podtrzymywaniu pacjentów przez lekarzy przy życiu, bez względu na konsekwencje. Sprawa jest tym bardziej dramatyczna, że chodzi o dzieci. W TVN24 komentowali ją goście programu "24 godziny". Jednak nawet ci o konserwatywnych poglądach nie podjęli się jednoznacznej oceny takiej sytuacji.
Obecnie we Francji dwaj lekarze sądzeni są za zbyt uporczywe reanimowanie dziecka siedem lat temu. Wprawdzie uratowali chłopca, ale teraz żyje on z ciężkim upośledzeniem bez szans na powrót do zdrowia. W Wielkiej Brytanii z kolei rodzice chcą odłączenia swojego ciężko chorego dziecka od respiratora, bo nie mają już siły patrzeć na jego cierpienie. Sąd najprawdopodobniej się zgodzi.
Godna śmierć, czy cierpienia wyprane z godności?
Według Katarzyny Piekarskiej z SLD debata na takie tematy w Polsce jest bardzo trudna, głównie dlatego, że jesteśmy w ogonie Europy, jeśli chodzi o tzw. godną śmierć. - Myślę, że to była dramatyczna decyzja matki po wielu konsultacjach z lekarzami - przekonywała w programie "24 godziny" w TVN24.
Z kolei Marek Jurek z Prawicy Rzeczpospolitej nie podjął się oceny ludzi, którzy są w takiej dramatycznej sytuacji. Ubolewał jednak, że mówi się o śmierci w taki sposób. - Wszyscy są zamieszani w nową subkulturę, która zaprzecza godności cierpienia. Nie ma w tym żadnej godnej śmierci, są ludzie, którym wydaje się, że są w beznadziejnej sytuacji - mówił były marszałek Sejmu.
- A ja myślę, że to wynika z szacunku do życia, bo nawet ksiądz Tischner mówił, że cierpienie nie zawsze uszlachetnia - odpowiadała Piekarska.
Decyzja w rękach lekarzy
Zaś Jarosław Gowin z Platformy Obywatelskiej, któremu bliżej w tej kwestii do Jurka niż do Piekarskiej powiedział, że "nikt przecież nie twierdzi, że za wszelką cenę należy podtrzymywać życie. - Nie należy stosować np. uporczywego podtrzymania życia, gdy ktoś decyduje za siebie - mówił Gowin. - Nie wiem, jak zachować się w tej sytuacji, decyzje muszą podjąć lekarze - uważa Gowin.