Pożar obudził w niedzielę cztery rodziny z miejscowości Rudziny (Lubuskie). - Pierwsze zgłoszenie dotyczyło dużego zadymienia, chwilę później pojawiły się płomienie - relacjonuje oficer prasowy PSP z Żagania. Ludzie ewakuowali się sami, ale zapomnieli o psie, którego z płonącego wnętrza domu wynieśli strażacy.
- Pierwsze zgłoszenie dotarło do nas o godzinie 6.20, dotyczyło bardzo dużego zadymienia w budynku wielorodzinnym. Chwilę później dyżurny doprecyzował, że w tym domu pojawiły się już płomienie - relacjonuje Paweł Grzymała z PSP w Żaganiu. Na miejsce od razu ruszyło siedem zastępów straży pożarnej: trzy wozy ze Szprotawy i po jednym z OSP Niegosławice, OSP Sucha Dolna i OSP Zimna Brzeźnica.
Przyczyna pożaru nieznana
Palił się jednopiętrowy budynek w Rudzinach, w którym na co dzień żyją cztery rodziny. - Nie przeprowadziliśmy ewakuacji ludzi, bo po dojeździe na miejsce okazało się, że wszyscy, łącznie 12 osób, sami wyszli na zewnątrz. Niestety w pośpiechu nie pomyśleli o psie, który został uwięziony w mieszkaniu. Strażacy wynieśli go ze środka - mówi Grzymała.
Wiadomo, że jako pierwsza ogniem zajęła się sterta drewna zgromadzonego na parterze. - Paliło się drewno na opał. Niestety ogień szybko rozprzestrzenił się też na drewniany strop - dodaje oficer prasowy. Zastępy szybko uporały się z płomieniami i zadymieniem, nikomu nic się nie stało, pies również przeżył. Nie wiadomo jeszcze jaka była przyczyna pożaru. Okoliczności zdarzenia bada policja.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Żagań