Trwa rozminowywanie lasu pod Poznaniem. 25 osób, w tym 15 saperów, pracują dzień w dzień w lesie między Koziegłowami a Kicinem. Niewybuchy pozostają w tym miejscu od II wojny światowej.
- Około godz. 8 rozpoczęły się pierwsze prace. W sumie w akcję zaangażowanych jest 25 osób, z czego 15 to saperzy. Pracują oni dwójkami, chodzą wyznaczonymi wcześniej pasami - wyjaśnia Przemysław Lewandowski, specjalista służby leśnej z nadleśnictwa Łopuchówko.
Nikt nie wie, ile ich jest
Czeka ich sporo pracy. Do przeczesania mają około 80 hektarów lasu pełnego niewybuchów. Pociski zalegają nawet do metra pod ziemią. Liczone są nie w setkach, a w tysiącach.
- Ile ich dokładnie może się znajdować, tego nikt z nas nie wie. Mamy tylko szacunkowe obliczenia - wyjaśnia Lewandowski.
Saperzy pracować mają codziennie od rana do wieczora. Prace mają potrwać do czerwca. - Jeśli warunki pogodowe na to pozwolą, to oczyszczanie lasu zakończy się wcześniej - podaje Lewandowski.
Na przeszkodzie może stanąć zimowa aura. - Prace nie mogą być prowadzone, gdy temperatura spadnie do -5 st. C - wyjaśnia nadleśniczy Zbigniew Szeląg.
Od początku akcji udało się już wydobyć z ziemi około 60 niewybuchów. Wyciągnięto już kilka pocisków artyleryjskich, jedną minę oraz dużo amunicji. Ponadto saperzy natrafili na pistolet glock, z czasów późniejszych niż II wojna światowa oraz wiele rejestracji samochodowych.
Zagrożenie dla mieszkańców
Niewybuchy stanowiły bezpośrednie zagrożenie dla odwiedzających las. Na jego oczyszczenie z pocisków wcześniej nie było pieniędzy. Cała operacja ma kosztować 300 tys. zł. Nadleśnictwo Łopuchówko zapłaci jedynie 15 proc. tej kwoty. Resztę pokryje UE.
Lasy Państwowe przeprowadzają podobne akcje w całej Polsce. Rozminowanych ma być 30 tys. hektarów lasów za 130 mln zł.
Tym razem mają usunąć wszystkie
Prace były już zlecone 2 lata temu, kiedy to usunięto część zalegających płytko pod gruntem niewybuchów. Była to jednak kropla w morzu. Teraz, dzięki pieniądzom unijnym, saperzy mają rozbroić cały teren.
Teren ten, mimo bliskiego sąsiedztwa domów mieszkalnych, nigdy nie był ogrodzony i każdy mógł do tego lasu wejść. Na szczęście nigdy nikomu nic się nie stało.
Obecnie wstęp jest zabroniony.
Autor: FC/par/k//mz / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Tvn24 | Tomasz Pluciński